sobota, 27 lipca 2013

Rozdział 37

Wniosłam ręce do nieba :
- Wy też ?!- spytałam z wyrzutem a one zaczęły się śmiać
- Nathan, ma rację. Jesteś strasznie drażliwa na tym punkcie- powiedziała Kelsey a ja spojrzałam na nią z niedowierzaniem
- Nath mówił wam o ślubie ? - spytałam a one ubawione pokiwały głowami
- To skoro jemu nie chcesz powiedzieć , to może nam wyjaśnisz dlaczego tak bardzo nie chcesz poślubić naszego BabyNatha ?- spytała Neri 
- To nie chodzi o to, że ja nie chce. Chodzi o to, że ja nie chce robić tego pochopnie, tak od razu. Ja bym wolała pobyć jeszcze z Nathanem tak jak teraz. Kocham go nad życie ale chce mieć pewność- powiedziałam a dziewczyny słuchały mnie w skupieniu
- Rozumiem- powiedziała Kels kładąc mi dłoń na kolanie, mulatka spojrzała na nią zdziwiona
- Serio? Ja, nie. Bonnie skoro go kochasz i wiesz, że Nathan da ci nawet gwiazdkę z nieba to czego ty chcesz być pewna ?- spytała zbulwersowana
- Że nie zdradzi - powiedziałam równo z Kelsey ponurymi głosami, Nareesha roześmiała się gorzko
- Ty chyba żartujesz, Nathan ? Ten Nathan ? Nasz Nathan? To była najgłupsza rzecz jaką usłyszałam !- powiedziała przyszła panna młoda nie kryjąc oburzenia
- Kobieto spokojnie, Bonnie o tym wie ale chce mieć pewność. To, że Nath nie zrobił tego teraz nie znaczy, że nie zrobi tego później. Myślisz, że ja się nie bałam jak Tom jechał w trasę? Tysiące dziewczyn oglądają się za każdym z chłopaków więc mamy prawo być zazdrosne- powiedziała twardo Kels 
- No dobra, coś w tym jest- przyznała mulatka patrząc na mnie przepraszająco.
Nagle blondynka się uśmiechnęła, już wiedziałam, że spróbuje rozluźnić atmosferę:
- Ty już nie będziesz miała takiego problemu jak my bo będziesz po ślubie z Sivą więc chłopak będzie spokojny- powiedziała a my zaśmiałyśmy
- Mój Seev zawsze był spokojny !- powiedziała mulatka przez śmiech
- Mhmmm jak nie patrzyłaś !- powiedziałam a Kelsey roześmiała się głośno
- Chyba muszę przeprowadzić poważną rozmowę z moim przyszłym mężem- powiedziała Nareesha z kamienną twarzą ale zaraz zaczęła się śmiać
- Dobra dziewczyny, jutro chłopaki mają wywiady i spotkanie z fanami więc .....- mulatka spojrzała po naszych twarzach - Pomożecie mi znaleźć suknię ślubną?- spytała 
- No pewnie !- krzyknęłyśmy równo z Kelsey.
Rozmawiałyśmy na temat sukienki jeszcze jakąś godzinę aż zorientowałyśmy się, że jest już 2 w nocy więc pożegnałyśmy się i każda poszła do swojego chłopaka. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je jak najciszej i weszłam do środka. W pokoju było ciemno więc szybko zauważyłam światło bijące z ekranu laptopa. Nathan siedział na łóżku bez koszulki, przykryty od pasa w dół kołdrą a na kolanach miał laptopa. Opierał się o ściankę a jego głowa zwisała na jego ramię- spał. Podeszłam do łóżka i wzięłam do ręki komputer- Nathan był w połowie pisania twitta, który brzmiał:

"Jest prawie 2 w nocy a ja nie śpię, czekam aż ktoś w końcu do mnie wró "

Dalej nie pisało już nic. " Pewnie chciał napisać : aż ktoś do mnie wróci"pomyślałam i zamknęłam laptopa. Zdjęłam kapcie i weszłam na łóżko :
- Nathan ... obudź się - powiedziałam cicho a on poruszył lekko głową
- Mhmm- mruknął
- Połóż się- szepnęłam 
- Mhmmm- mruknął znowu i z zamkniętymi oczami położył się i przykrył po samą głowę kołdrą, pochyliłam się nad nim i pocałowałam jego policzek
- Dobranoc.
- Mhmmm- usłyszałam w odpowiedzi.
Mimo że Nathan na wpół spał podświadomie objął mnie i przytulił do siebie, tak zasnęliśmy. 



- Pospiesz się - usłyszałam głos Jaya
- No już idę, moment- syknął Nath.
Słyszałam, jak szuka czegoś w szafie, podniosłam głowę z poduszki i spojrzałam w tamtą stronę:
- Nathan ?- powiedziałam cicho a on odwrócił się zakładając czapkę
- Śpij, śpij. Ja idę na wywiad- powiedział i pocałował mnie w czoło
- Nie gniewasz się za wczoraj ? Za to, że poszłam do dziewczyn?
- Jakoś to sobie wynagrodzę- powiedział poruszając brwiami z zadziornym uśmiechem
- Idź już- mruknęłam z głową w poduszce
- Pa, kocham cie!- zaśmiał się Nath
- Ja ciebie też, debilu- mruknęłam w poduszkę.
Postanowiłam, że jeszcze sobie pośpię w spokoju zanim pójdę z dziewczynami szukać sukni ślubnej dla Nareeshy. Już prawie zasypiałam gdy nagle drzwi do pokoju się otworzyły a w nich stanęła ubrana Kelsey czesząca włosy:
- Bonnie wstawaj, wstawaj. Dziś wybieramy suknie panny młodej ! Za 15 minut w pokoju wspólnym! - powiedziała i wyszła
- Zwariuje tu- mruknęłam i wstałam z łóżka.
Szybko odprawiłam poranną toaletę i założyłam wcześniej wybrane ubrania. Gdy wyszłam z łazienki założyłam buty, wzięłam torebkę z najpotrzebniejszymi rzeczy i zamknęłam pokój. Weszłam do pokoju wspólnego, dziewczyny siedziały na kanapie :
- To co, idziemy? - spytałam z uśmiechem a one pokiwały głowami.
Zeszłyśmy na dół i zostawiłyśmy kluczyki w portierni. Wsiadłyśmy do auta- ja za kierownicą, obok Kelsey a z tyłu Nareesha. Dojechałyśmy do wielkiej galerii gdzie było kilka salonów z sukniami. Z uśmiechami na twarzach weszłyśmy do pierwszego salonu. Sklep był ogromny a wkoło mnie znajdowało się mnóstwo pięknych sukienek. Pamiętam, że jak byłam mała zawsze mówiłam, że gdy tylko dorosnę i będę miała cudownego chłopaka to wyjdę za niego za mąż i kupie sobie suknie jak Kopciuszek. A teraz, gdy już wszystkie warunki zostały spełnione ja uciekam od ślubu- co za ironia.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - usłyszałam męski głos.
Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka mniej więcej w moim wieku ubranego w czarne spodnie i koszulkę z logiem sklepu i imieniem na piersi "Nathan", od razu się uśmiechnęłam :
- Dzień dobry, chciałabym przymierzyć jakieś sukienki- powiedziała Nareesha
- Oczywiście, proszę się rozejrzeć. W razie czego proszę pytać- uśmiechnął się najpierw do mulatki a potem ... do mnie
- Dobrze, mam pytanie. Może pan coś polecić?- spytała Kelsey
- Pokaże panią najnowszą kolekcje- powiedział i zaczął iść w stronę pięknie oświetlonej ściany na której były zdjęcia sukien a obok stał manekin z prawdziwą sukienką. 
Nathan zaczął nam pokazywać różne sukienki a ja zaczęłam mu się przyglądać. Był totalnym przeciwieństwem mojego Nathana- jasny blondyn, długie włosy, brązowe oczy i mega opalenizna, no i kolczyki: w uchu, w nosie, w brwi. Jak to możliwe, że on tu pracuje ?
- Przymierze .... tę- powiedziała Nareesha pokazując zdjęcia na ścianie.
Gdy tylko wyszła z przymierzalni już wiedziałam, że to będzie dłuuugi dzień.   
  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i jest :D
Ewelino Madejska moja historia poznania chłopaków jest banalna, moje przyjaciółka pokazała mi ich w Bravo i zaczęła się zachwycać Nathanem i ja do niej dołączyłam a potem usłyszałam GYC i się zakochałam <3 
To opo idzie ku końcowi bo nie mam już do niego siły :/
Ale za to napisałam kilka rdz na nowego bloga ^^
Kocham was i dziękuję za 30 000 wyświetleń <3333

sobota, 20 lipca 2013

Rozdział 36

Chłopaki uśmiechnęli się tylko :
- No weź ! Dawno się nie widzieliśmy, trzeba było się przywitać ! - powiedział Jay a reszta pokiwała głowami
- Jasne, jasne. 
Chłopaki posprzeczali się chwilę a potem wszyscy poszliśmy do busa i pojechaliśmy do hotelu. Po drodze oczywiście zaczęła się rozmowa na temat ślubu Sivy :
- Oczywiście nie wszystko jest dopracowane .... - wyznał mulat wzdychając
- A co jest załatwione ? - spytałam
- Mamy zarezerwowany kościół i salę. A reszta ... w sumie to niewiele- powiedział chłopak
- Nareesha coś załatwia ?- znowu spytałam
- Coś na pewno ...
Spojrzałam na niego zdziwiona a potem na resztę chłopaków, którzy z rozbawieniem patrzyli na Seeva :
- Czy ja o czymś nie wiem? - spytałam
- Powiedzcie jej- powiedział mulat
- Siva boi się ślubu, chce się ożenić z Nareeshą ale na samą myśl, że ma wybierać dekoracje, garnitur, muzykę to robi mu się słabo - wyjaśnił Max
- Faceci ...- powiedziałam kręcąc głową
- Ej , ja jestem inny ! - oburzył się Nath
- No tak , ty jesteś jedynym facetem, który ciągle ględzi o ślubie- zaśmiałam się
- Młody , ty chcesz się żenić ?!-krzyknął Max
- No tak ale Bonnie powiedziała, że dopiero w przyszłym roku- powiedział Nath patrząc na mnie wymownie
- Uff ...- wszyscy odetchnęli z ulgą
- Co to miało być ?! Nie chcecie, żebym się ożenił?! - spytał oburzony Nathan
- Chcemy ale może nie w tym roku co Siva ? Wiesz ile to będzie chlania,płakania i emocji ? Daj nam odpocząć - powiedział Tom.
Naszą rozmowę przerwał kierowca, który oznajmił, że już jesteśmy. Zabraliśmy walizki i poszliśmy do hotelu. Skierowaliśmy się na nasze piętro a potem do pokoju mojego i Nathana. Rozpakowaliśmy się pobieżnie, odświeżyliśmy się po podróży i poszliśmy do pokoju wspólnego. Tam siedzieli już chłopcy oraz Kelsey i Nareesha. Przywitałam się z nimi i zaczęłam rozmawiać o mnie i o Nathanie ale temat szybko zszedł na ślub. Dziewczyny pokazały mi co zdążyły wybrać i zobaczyć, czyli ekipę która zajmie się dekoracją sali i wstępne propozycje wystroju. Pokazały mi jak chcą udekorować kościół. Zaczęłyśmy rozmawiać o tym wszystkim aż nam nie przerwano:
- Bonnie jedziemy na próbę- powiedział Nath
- Mhmm chwila ... to może tutaj białe róże ? - powiedziałam do dziewczyn pokazując palcem na zdjęcie kościoła a konkretnie na miejsce przed ołtarzem
- Myślę, że to by wyglądało super ! - ucieszyła się Neri 
- Bonnie ! - niecierpliwił się mój chłopak
- Już chwila ... - zaczęłam ale brunet złapał mnie za rękę i pociągnął tak , że aż wstałam
- Nie , idziemy teraz !- powiedział i zaczął mnie ciągnąć w stronę wyjścia
- Bonnie to my coś wstępnie rozrysujemy a jak wrócisz to jeszcze to obgadamy - powiedziała Kels 
- Dobra ! - krzyknęłam już za drzwiami.
Nathan pociągnął mnie do windy, zaczęliśmy zjeżdżać w dół :
- Jedziemy na próbę a wieczorem jest występ. Musimy się sprężyć - powiedział a ja zamyślona pokiwałam głową
- Bonnie ? - spytał patrząc na mnie 
- Hmmm ? - spytałam szybko
- Chyba ci się spodobało planowanie ślubu - uśmiechnął się szeroko
- Tak ale cudzego- zanim zdążył coś powiedzieć dodałam- Nathan wstrzymaj się jeszcze.
Zrobił dziwną minę :
- Wiem , wiem.

Gdy drzwi windy się otworzyły złapaliśmy się za ręce i wyszliśmy z hotelu po czym wsiedliśmy do auta. Kiedy dotarliśmy na próbę przywitałam się ze wszystkimi. Stęskniłam się za nimi tak bardzo ! Wyściskałam wszystkich a potem próba się zaczęła. Znowu byłam w swoim żywiole, graliśmy świetnie. Po skończonej próbie pojechaliśmy do klubu gdzie mieliśmy występ. Weszłam z chłopakami do garderoby, zaczęli się przebierać :
- O matko ! Nie mam nic na przebranie ! - krzyknęłam przypominając sobie, że wszystkie ubrania zostały  hotelu
- Masz ubrania- powiedział spokojnie Nathan i podał mi swój plecak.
Otworzyłam go a w środku znalazłam kamizelkę jeansową, w której uwielbiałam występować, spodenki z tego samego materiału, czerwoną bokserkę i czarne lity :
- Spakowałeś mnie ? - spytałam uśmiechnięta patrząc na mojego chłopaka, który właśnie zmieniał koszulkę
- No tak, ty byłaś zajęta pomocom przy czyimś ślubie - powiedział patrząc wymownie na Sive
- Spadaj - mruknął obrażony wiążąc buta.
Przebrani poszliśmy za kulisy, najpierw wyszedł zespół więc dostałam całusa od Nathana i wyszłam na scenę. Zaczęliśmy grać muzykę na wejście, potem się zaczęło.

Po koncercie wszyscy poszliśmy do hotelu. Po szybkim prysznicu przebrałam się w piżamę wpuszczając do łazienki Nathana, który też chciał się wykąpać. Podczas gdy on właśnie odkręcił wodę pod prysznicem do pokoju ktoś zapukał :
- Proszę ! - krzyknęłam a w drzwiach pojawiła się Kels w różowej piżamie
- Przebrałaś się już ? Wybrałyśmy te dekoracje i chciałyśmy cie spytać co myślisz bo jutro musimy iść je zamówić - powiedziała z uśmiechem.
Spojrzałam na drzwi od łazienki, " Nathan będzie mi to wypominał" pomyślałam :
- Jasne, już idę.
Założyłam kapcie i poszłam za blondynką do pokoju wspólnego. Tam na poduszce leżącej na podłodze siedziała Nareesha wśród tysiąca kartek porozkładanych na ziemi :
- O , jesteś ! Chodź zobacz - powiedziała Neri.
Zaczęłyśmy oglądać jeszcze raz te dekoracje i wymieniać się uwagami. Po pół godzinie dekoracje były wybrane. Przyszła panna młoda z zadowoleniem włożyła wszystko do specjalnej teczki z napisem " Dekoracje". Ogarnęłyśmy resztę papierów gdzie rysowałyśmy jakieś pomysły albo coś zapisywałyśmy i wyrzuciłyśmy do kosza. Nagle Kels wstała i wróciła do nas z laptopem w ręce :
- No to teraz tort - zaśmiała się
- Wiecie... nie obraźcie się ale tort wybiorę z Sivą - powiedziała a my pokiwałyśmy głowami 
- To meni na wesele ? - spytała Kels a mulatka pokiwała z uśmiechem głową.

Wybieranie dań na imprezę okazało się łatwe i szybko ustaliłyśmy wszystko. Odłożyłyśmy na boki wszystko i rozsiadłyśmy się zadowolone. Dziewczyny zaczęły mi się przyglądać z uśmiechami na twarzach :
- Bonnie, a ty myślisz już o ślubie ?    


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jestem !
Wybaczcie ,że tak długo ale byłam na festiwalu i tańczyłam bite 3 dni w innym mieście więc nie miałam czasu ani siły :/
Dziś kończyłam pisać ten rdz 15 minut przed wyjściem na urodziny koleżanki xd
Rdz z dedykacją dla Alice bo jak przeczytałam jej 2 rdz to napisałam ten :*********
Kocham was i do nexta <33333
Zgodnie z prośbą anonimowe komy można dodawać :D

niedziela, 7 lipca 2013

Rozdział 35

Spojrzałam na niego zszokowana :
- Siva się żeni ?! - powtórzyłam po Nathanie tylko zdecydowanie głośniej
- Tak i jesteśmy zaproszeni - uśmiechnął się chłopak
- To świetnie ! - ucieszyłam się - Kiedy ten ślub ? - spytałam
- Za niecałe 2 tygodnie - powiedział spokojnie 
- Co ?! Chcą zorganizować ślub w 2 tygodnie ?!
- Oni go planowali już wcześniej ale się nie przyznali.
- Aa... no chyba, że tak.

Nathan zaczął mi tłumaczyć, że musimy wrócić do Stanów by pomóc trochę przy organizacji wesela oraz na kilka występów. Wróciłam do kapeli więc z czystym sumieniem mogłam tam jechać. Samolot mamy w nocy więc musimy się spakować. Popatrzyliśmy po sobie :
- Nie chce mi się wstawać ... - wymruczał Nath a ja poczułam jego dłoń gładzącą moje udo
- Musimy - powiedziałam łapiąc go za głaszczącą mnie dłoń
- Spakujemy się, spokojnie. Poleżmy jeszcze... - wyszeptał przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie
- Nathan, twój przyjaciel się żeni a ty zamiast do niego lecieć na złamanie karku, żeby mu pomóc to leżysz nagi w łóżku ?!
Chłopak spojrzał mi w oczy z uśmiechem a jego wzrok zaczął wędrować coraz niżej:
- No wybacz ale widok mojej dziewczyny, która naga leży ze mną w łóżku skutecznie mnie od tego odciąga - powiedział zniżając się, zaczął mnie całować po szyi
- Jesteś niemożliwy.

Tylko tyle byłam w stanie powiedzieć. Nath całował mnie po szyi a jego ręka błądziła po moim ciele. Chłopak podniósł się na ręce i znalazł się nade mną ciągle mnie całując. Po chwili przestał i spojrzał na mój dekolt z uśmiechem i pochylił się nad nim. Byłam pewna, że brunet mnie całuje ale po chwili poczułam, że przyssał mi się do skóry :
- Nathan nie rób mi malinki ! - krzyknęłam i zrzuciłam go z siebie, chłopak zaczął się śmiać
- Za późno !

Wstałam szybko i podeszłam do lustra, między moimi piersiami widniała gigantyczna malinka. Była w takim miejscu, że gdyby założyła bluzkę z większym dekoltem byłoby ją widać. Odwróciłam się na pięcie przodem do Nathana, który leżał zadowolony na łóżku i lustrował mnie wzrokiem, ciągle byłam naga :
- Szczęśliwy ? - spytałam sarkastycznie, schylając się do szafki po bieliznę
- I to jak - powiedział z szerokim uśmiechem.

Odwróciłam się do niego i założyłam bieliznę. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej dresy a potem koszulkę Natha. Gdy już się ubrałam poszłam do łazienki, żeby odprawić poranną toaletę. Gdy wyszłam Sykes nadal leżał na łóżku przykryty od pasa w dół kołdrą i bawił się swoim telefonem. Stanęłam w nogach łóżka i podparłam się rękami pod boki :
- Masz zamiar się ubrać ? - spytałam z uniesioną brwią
Chłopak popatrzył na mnie :
- Nie bardzo.
- Rób, co chcesz - wzruszyłam ramionami i wyszłam z sypialni.

Poszłam do kuchni i zjadłam jogurt na śniadanie. Potem zaczęłam chodzić po domu i zbierać rzeczy potrzebne na wyjazd. Wyjęłam z szafy w przedpokoju walizkę i zaczęłam pakować buty a potem ubrania. Starałam się nie wchodzić do sypialni, gdzie nadal leżał Nath. 

Po półtorej godzinie byłam spakowana w połowie, w końcu większość rzeczy miałam w sypialni. W końcu zirytowałam się i weszłam do sypialni. Co zobaczyłam? Nathana w dokładnie takiej samej pozycji w jakiej go zostawiłam. Na podłodze obok łóżka leżała jego otwarta walizka- pełna spakowanych ubrań. Spojrzałam z niedowierzaniem na Sykesa : 
- Powiedziałem, że się nie ubiorę ale nie powiedziałem, że się nie spakuję - odparł chłopak odkładając telefon na szafkę.
Spojrzałam na niego ubawiona :
- Nadal się nie ubrałeś ? -spytałam ze śmiechem
- Chcesz sprawdzić ? - spytał poruszając brwiami z zadziornym uśmiechem.
Podeszłam do łóżka i odsłoniłam biodro Nathana - nadal był bez majtek :
- Nadal nago - zaśmiałam się a on zrobił zawiedzioną minę
- Nie tak to sobie wyobrażałem - mruknął
- Liczyłeś, że zedrę z ciebie kołdrę a potem sama się rozbiorę i rzucę się na ciebie ?- spytałam z uniesioną brwią
- No mniej więcej.
Zaśmiałam się i poszłam do salonu po walizkę i razem z nią wróciłam do sypialni. Położyłam ją na łóżku obok Nathana i zaczęłam pakować do niej ubrania. Między czasie rozmawiałam z Nathanem o różnych sprawach gdy skończyłam było już późne popołudnie. Zasunęłam walizkę i odstawiłam ją na bok. Spojrzałam na Nathana, który nadal leżał na łóżku :
- Nath wstawaj ! Idź weź prysznic i się ubierz wreszcie ! - wkurzyłam się a chłopak zaczął się przeciągać i stękać po czym spojrzał na mnie z uśmiechem
- Jak ładnie poprosisz - powiedział i zrobił dzióbek z ust.
Podeszłam do niego i szybko dałam mu całusa bo bałam się, że mnie złapie i położy obok siebie:
- Proszę - powiedziałam słodko a on westchnął 
- No dobra , wstaję.
Odrzucił kołdrę na bok i wstał, zabrał po drodze bokserki i poszedł do łazienki. Ja natomiast poszłam do kuchni i zrobiłam nam tosty. Gdy chłopak wyszedł zjedliśmy kolację i sprawdzaliśmy, czy wszystko spakowaliśmy. Wszystko było już naszykowane więc ogarnęłam dom, czyli powyłączałam wszystko z kontaktów itp. Wyszliśmy przed dom, który zamknęłam na cztery spusty i wsiedliśmy do taksówki.Po męczącej i długiej odprawie w końcu znaleźliśmy się w samolocie.

Lot minął szybko, nim się spostrzegłam już wysiadłam z samolotu prowadzona przez Nathana gdyż zasnęłam i nie bardzo wiedziałam co się dzieje. Chłopak poszedł po nasze bagaże a ja siadłam sobie na siedzeniach. Po chwili usłyszałam wołanie :
- Bonnie ! Bonnieee !!!
W oddali zobaczyłam 4 chłopaków biegnących w moją stronę. Uśmiechnęłam się i wstałam. Gdy tylko to zrobiłam wszyscy rzucili się na mnie i zaczęli mnie ściskać i przytulać :
- Bonnie - całus od Sivy
- Wróciłaś- całus od Jaya
- Do nas- całus od Toma
- Wreszcie ! - całus od Maxa
- Też się ciesze, że was widzę - zaśmiałam się, Max mnie obejmował
- Won sępy jedne ! - usłyszałam głos Nathana, łysy od razu mnie puścił. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i jestem :D
Na początek info :
NIE REKLAMUJCIE MI SWOICH BLOGÓW , NIESTETY NIE MAM CZASU CZYTAĆ WIĘCEJ NIŻ JEST NA MOJEJ LIŚCIE- WYBACZCIE
Mam nadzieję , że wam się rdz podoba bo ja jestem w sumie zadowolona :p
Mam dla was prezent ...
Otóż postanowiłam, że dam wam przedsmak nowego opo :)
Link znajduje się tutaj ----> KLIK
Liczę, że go polubicie ^^
Kocham was i do następnego <333

wtorek, 2 lipca 2013

Rozdział 34

Spojrzałam zaskoczona na Nathana :
- Ślub ? Ty mówisz serio ? Najpierw tatuaż a teraz ślub ? - spytałam ze śmiechem 
- Nie rozumiem , czemu cie to tak dziwi. Przecież mamy po 20 lat a niektórzy w naszym wieku już mają dzieci - zaśmiał się chłopak
- Nathan czy ty wyobrażasz sobie mnie z brzuchem ? - spytałam drwiąco pokazując rękami ciążowy brzuch
- No pewnie, wyglądałabyś uroczo ! - powiedział głaskając mnie po brzuchu
- Ej ! - oburzyłam się odtrącając jego rękę
- Już nawet wyobrażam sobie jak przychodzisz na koncert z takim małym brzdącem - rozmarzył się chłopak a ja popatrzyłam na niego z niedowierzaniem
- Zaczynasz mnie przerażać !
Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony :
- To naprawdę takie dziwne, że wyobrażam sobie przyszłość z moją ukochaną ?

Myślenie Nathana mnie zadziwiało, byliśmy razem już dość długo no ale ... żeby myśleć o dzieciach i ślubie ? Kocham go i chce z nim być do końca świata ale nie chce wyjść za mąż w wieku 20 lat. Ponieważ Nathan najwyraźniej lubił ten temat postanowiłam dać mu tą przyjemność i powiedzieć co nie co :
- Nie, to nie jest dziwne. Chyba. Kocham cie i chce z tobą być ale nie każ mi wychodzić za mąż już teraz. Jeśli poprosisz mnie o rękę , choćby w przyszłym roku, to przysięgam , że się zgodzę - powiedziałam a chłopak uśmiechnął się promiennie 
- Uwielbiam cie! - wykrzyknął i pocałował mnie słodko
- Skoro już tak rozmawiamy o tych dzieciach... - zaczęłam a Nath spojrzał na mnie zachecająco
- Tak ?
- Wiesz ... ja zawsze jak myślałam o dzieciach albo jak jakieś mijałam to zawsze myślałam, że chciałabym bym mieć bliźniaków. 
Nathan otworzył szeroko usta i zaczął się przerywanie śmiać jakby się zakrztusił :
- Żartujesz ?- spytał w końcu 
- Nie, mówię poważnie.
- Bliźniaki ?! - spytał nie dowierzając
- A co ? Nie dasz rady ? - spytałam z uniesioną brwią.
 - Ej , wątpisz w moje zdolności ? - zamruczał mi do ucha, zaśmiałam się
- Nie wiem czy twoje zdolności na coś się zdadzą.
- Spokojnie , dam radę.

Dalej już szliśmy spokojnie i rozmawialiśmy na normalne tematy. Po drodze zahaczyliśmy o sklep i zrobiliśmy małe zakupy. Gdy już dotarliśmy do domu wszystko rozpakowaliśmy i siedliśmy w salonie. W telewizji leciały same seriale więc wypożyczyłam jakiś fajny film. Trochę zgłodniałam więc zrobiłam popcorn i siedząc na kanapie podjadałam. Ja siedziałam a Nathan leżał trzymając głowę na moich kolanach. Po chwili film się zaczął, akcja od samego początku bardzo wciągała więc ze skupieniem jadłam popcorn i wpatrywałam się w telewizor. Po mniej więcej 30 minutach filmu poczułam na udzie rękę Nathana:
- Bonnie ...
- Ciiiii ! Oglądam !
- Ale ...
- No cicho !

Chwila spokoju , Nathan zabrał rękę i położył głowę na moich kolanach tak , że patrzył w sufit. Jednak po jakimś czasie poczułam jak chłopak odciąga moją koszulkę od ciała i wkłada pod nią rękę :
- Przeszkadzasz mi - mruknęłam
- Nie, ja zwracam na siebie twoją uwagę.
- Czyli przeszkadzasz.

Znów chwila ciszy; myślałam, że się uspokoił ale się przeliczyłam :
- Nudny ten film - powiedział Nath a ja wkurzona złapałam pilot i wcisnęłam pauzę
- Czego ty chcesz ?! - spytałam patrząc na niego z góry
- Ja ? Ja nic nie chce, mówię tylko o filmie - odpowiedział spokojnie bawiąc się kosmykiem moich włosów
- Nathan nie wkurzaj mnie; wiem, że czegoś chcesz- powiedziałam krzyżując ręce na piersi.

Chłopak uśmiechnął się tylko i zaczął kreślić na moich rękach, które zakrywały piersi, jakieś niestworzone wzory. Zaśmiałam się bo mnie olśniło :
- No dobra, już wiem czego chcesz - powiedziałam a on podniósł się na łokciach, które opierał na moich kolanach i zatrzymał swoją twarz milimetr od mojej
- Dostanę to ?
- Nie, oglądam film.
- Sam sobie wezmę.

Nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć Nathan podniósł się z kanapy i złapał mnie po czym zarzucił sobie na plecy :
- Zwariowałeś ?! - krzyknęłam śmiejąc się
- Na twoim punkcie ? Tak.

Gdy dotarliśmy do sypialni Nathan położył mnie na łóżku a sam ściągnął swoje skarpetki a potem spodnie. Ja leżałam i wpatrywałam się w niego. Potem chłopak podszedł do mnie a ja zrobiłam coś czego się nie spodziewał. Złapałam go za koszulkę, położyłam go na łóżku a potem siadłam na nim okrakiem. Ściągnęłam swoją bluzkę. Chłopak uśmiechnął się :
- Co ? -spytałam podciągając mu koszulkę
- Nic, nie chcesz już oglądać filmu ? - spytał zaskoczonym tonem
- Nudny jest.

Nathan zaśmiał się a przyciągnął mnie do siebie. Szybko ściągnęliśmy z siebie koszulki a Nath przy okazji zdjął jeszcze mój stanik. Zaczęliśmy się całować.

~~

- Max to świetnie ! - usłyszałam zadowolony głos Nathana 
- Jasne, że napisałem - powiedział mój chłopak
- Skoro tak , to nie ma problemu.
- Z kim rozmawiasz ? - spytałam zaspana z głową w poduszce
- Muszę kończyć Max,  Bonnie się obudziła. Cześć - powiedział i odłożył telefon na szafkę
- Dobra już wiem, że z Maxem - mruknęłam, chłopak przytulił się do mnie od tyłu
- Mam dobre wieści !
- Jakie ? -spytał odwracając się do niego przodem
- Pierwsza jest taka, że wracasz do zespołu - powiedział z uśmiechem a ja krzyknęłam z radości i rzuciłam się na niego
- Poważnie ?!
- Tak, Max mi to właśnie powiedział ale to nie koniec wieści.
- Co jeszcze ? - spytałam radośnie
- Siva się żeni.  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Skończyłam gimbazę , serce się kraje :(
Dodaje dziś rdz bo wcześniej nie miałam czasu i ktoś mnie szantażował (tak Alice, to o Tobie)
Możecie zostawić po sobie komentarz ? Jakikolwiek :)
Każdy mój czytelnik ^^
Nie wstydźcie się xD
Kocham was laski <333333333