poniedziałek, 25 lutego 2013

Rozdział 20

Obudziłam się rano w sypialni , na głowie miałam zimny okład . Zdziwiłam się na początku ale potem dotarło do mnie , że wczoraj zemdlałam . Gdy wczoraj się ocknęłam Nath zaniósł mnie do łóżka . Słyszałam głos Nathana w salonie , podniosłam się . Chłopak z kimś rozmawiał przez telefon . Zeszłam cicho z łóżka , podeszłam do drzwi żeby usłyszeć rozmowę :
- Tak , Toby i Drake dostali już ode mnie po mordzie a na ich miejsce w zespole znaleźli się już następcy .
Otworzyłam szeroko oczy"Wywalili ich ? W sumie to ... dobrze im tak" pomyślałam :
- Tom ja już tak nie mogę ...
Głos Nathana był cichy i smutny nastała chwila ciszy :
- Kocham ją ... przecież wiesz ...
Usiadł na kanapie :
- Ona mnie nie pamięta ... nawet nie mogę z nią spać bo się boję , że się przestraszy ....
Teraz był cicho dłuższą chwilę :
- Dobra ... postaram się ale wątpię żeby to coś dało . Widzimy się wieczorem .
Nathan rozłączył się i rzucił telefon na stół , dłońmi objął głowę . Nagle zrobiło mi się go strasznie szkoda . Przecież to wszystko moja wina , a on przez to cierpi . Weszłam do salonu a on spojrzał na mnie zaskoczony :
- Słyszałaś moją rozmowę ?
- Nie , dopiero wstałam .
- Kłamiesz , przecież widzę . Mnie nie oszukasz - powiedział patrząc na mnie smutnym wzrokiem 
- Zapomniałam ... - dopiero po chwili dotarło do mnie jak durnie i okrutnie to zabrzmiało .
Reakcja Nathana była natychmiastowa - jego oczy wypełniły się łzami . Odruchowo siadłam koło niego i mocno go przytuliłam . Jego twarz znajdowała się na moim ramieniu i już po chwili poczułam na nim ciepłe łzy . Chłopak wtulił się we mnie jak małe dziecko , mocno mnie przytulał a ja głaskałam go po głowie . Po chwili ciszy sama miałam łzy w oczach :
- Kocham cie ....
Tylko tyle byłam w stanie powiedzieć , Nathan podniósł głowę i spojrzałam mi w oczy :
- Dlaczego to mówisz ?
Jego pytanie trochę zbiło mnie z tropu ale odpowiedziałam :
- Bo cie kocham .
Chłopak uśmiechnął się lekko a ja otarłam dłonią jego łzy . Pocałowałam go delikatnie w usta i przymknęłam oczy . Nathan podniósł mnie i usadowił na swoich kolanach . Wtuliliśmy się w siebie i trwaliśmy tak chwilę w ciszy . Chłopak już się uspokoił i teraz z uśmiechem miział mnie po nodze :
- Bonnie ?
- Tak ?
- Też cie kocham ...
- Wiem o tym . 
- Chłopaki będą w hotelu około 19 ... co robimy ? 
Nathan z uśmiechem na mnie patrzył dając do zrozumienia , że to ja mam zadecydować . Spojrzałam za okno :
- Chodźmy na spacer .
Zebraliśmy się w niecałe 10 minut i wyszliśmy z hotelu . Po drodze wstąpiliśmy do piekarni bo przecież nie jedliśmy śniadania . Potem poszliśmy do parku , przechadzaliśmy się między alejkami . Nathan patrzył na mnie ukradkiem , domyśliłam się o co mu chodzi więc złapałam go za rękę a on mnie nią objął . Szliśmy tak uśmiechając się do siebie . Nagle Nath się zatrzymał :
- Poczekaj tu chwilę dobrze ? - spytał i nie czekając na odpowiedź gdzieś pobiegł .
Zdziwiona siadłam na ławce i przyglądałam się dzieciom biegającym po parku . Po chwili ktoś podstawił mi pod nos piękną , czerwoną różę . Uśmiechnęłam się szeroko a koło mnie usiadł Nathan dając mi kwiat :
- Piękny kwiat dla pięknej pani .
Zaśmiałam się i pocałowałam go aby podziękować :
- Uroczy jesteś . 
Siedzieliśmy tam dość długo , gadaliśmy , śmialiśmy się i okazywaliśmy sobie czułości . Potem wróciliśmy do hotelu na obiad . Po posiłku , który zjedliśmy około 17 poszliśmy do pokoju . Nathan nie chciał mnie nigdzie puścić więc siedzieliśmy przytuleni na kanapie i oglądaliśmy telewizję . Po bliżej nieokreślonym czasie usłyszeliśmy na korytarzu śmiechy i trzaskanie drzwiami . Po chwili drzwi do naszego pokoju się otworzyły a do pokoju wpadło 3 chłopaków :
- Bonnie ! - krzyknęli wszyscy i rzucili się na mnie .
Zaczęli mnie wszyscy przytulać i całować w policzki . Po chwili wszyscy się usadowili i zaczęło się :
- Bonnie pamiętasz mnie ?
- Nie .
- Jak to ?!
- Noo ... normalnie . 
Chłopaki jakoś nie mogli zrozumieć mojej amnezji . Siva i Max na chwilę wyszli a my dalej rozmawialiśmy . Nagle do pokoju wpadł chłopak z loczkami na głowie . Chwila ... to był Jay :
- Jay ? - spytałam wstając 
- Tak ! Pamiętasz mnie Bonnie ?! - spytał radośnie 
- Tak ... tak pamiętam ! - powiedziałam a on mnie przytulił 
- Jak to możliwe , że go pamiętasz ? - spytał Nath patrząc na niego dziwnie
- Sama nie wiem ...
- Uwaga , nalot ! - usłyszałam dziki krzyk Sivy .
Razem z Maxem stał w drzwiach a w rękach trzymali jakieś piłki . Zaczęli nimi w nas rzucać , potem my im oddawaliśmy . Nasza walka trwała prawie godzinę , właśnie czaiłam się żeby walnąć Nathana ale poczułam jak ktoś rzuca we mnie piłką . Zachwiałam się i upadłam na kolana :
- Nie udawaj ! - usłyszałam Toma 
- Już nie żyjesz ! - usłyszałam krzyk Maxa .
Łysy rzucił się na bruneta przez co obydwaj wylądowali na mnie . Dostałam z łokcia w głowę od któregoś z chłopaków . Zrobił to z taką siłą , że znów zemdlałam .

Obudziłam się a nad sobą zobaczyłam 5 twarzy przerażonych chłopaków :
- Ufff nie zabiłem jej - powiedział z ulgą Max łapiąc się za serce 
- Proszę was ... od czegoś takiego się nie umiera . Przeżyłam Marchewę to przeżyję ciebie Max - powiedziałam a wszyscy się uśmiechnęli szeroko 
- Odzyskałaś pamięć !
Zaczęli mnie wszyscy ściskać ale Nathan odpędził chłopaków i zarządził wizytę u lekarza . Zapakowaliśmy się do samochodu i odjechaliśmy . Cały czas się uśmiechałam , tak bardzo się ucieszyłam że odzyskałam pamięć . Spojrzałam na mojego chłopaka , jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć :
- Co jest Nathan ? Nie cieszysz się , że odzyskałam pamięć ? - spytałam ze smutkiem a on spojrzał na mnie zatroskanym wzrokiem 
- Cieszę się tylko ... - zaczął i przygryzł wargę 
- Tylko co ?
- Nie rozumiem tego , że pamiętałaś Jaya a mnie nie ...
No tak , mogłam się domyślić . Położyłam dłoń na jego dłoni i splotłam nasze palce :
- Ja też tego nie rozumiem . To nie moja wina , że mój mózg tak działa ... przepraszam cie Nathan - powiedziałam a chłopak podniósł nasze dłonie i pocałował moją 
- Wiesz , że nie potrafię się na ciebie gniewać . 
Dałam mu całusa a potem w ciszy , ale już z uśmiechami na twarzach , dojechaliśmy do szpitala .  


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Duuuuupa -,-
Wybaczcie ale nie miałam kiedy napisać rdz :(
I jeszcze taki dupny wyszedł....;/
No nic ...
Dziękuję za 10 310 wyświetleń !!! :********
Kocham was <3333333

niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 19

                                                ~ Perspektywa Luke'a ~

Bonnie cały dzień wypytywała mnie o wszystko , oczywiście najwięcej pytań dotyczyło Nathana . Starałem się odpowiadać na wszystkie pytania ale nie na wszystkie znałem odpowiedź . Tak nam minął cały dzień . Wieczorem przyszli do nas Toby i Drake z przeprosinami , kupili Bonnie bukiet kwiatów i jakieś czekoladki . Jak dla mnie to powinni stąd jak najszybciej uciekać , Nathan wszystkiego się dowie i raczej nie będzie zadowolony . Na razie tylko wie , że coś jej dosypali ale nie wie co . Po pół godzinie wygoniłem ich z hotelu a sam wróciłem do Bonnie żeby obejrzeć jakiś film . To była jakaś komedia , szybko nam minęła . Ognistowłosa pożegnała się ze mną i poszła spać .

Rano dość wcześnie zebraliśmy się na śniadanie . Po skończonym posiłku zapakowaliśmy się do samochodu i pojechaliśmy na lotnisko . Gdy czekaliśmy aż samolot Nathana wyląduje spojrzałem na Bonnie , była blada i miała bardzo dziwną minę . 



                                             ~ Perspektywa Bonnie ~

Gdy tak staliśmy i czekaliśmy dotarło do mnie jak bardzo boję się tego spotkania . Nathan może być smutny i nie wiem jak zareaguje gdy nie będę chciała go pocałować albo coś ... w końcu nic nie pamiętam :
- Bonnie wszystko dobrze ? - usłyszałam pytanie Luke'a
- Taak ... - nie zabrzmiałam zbyt wiarygodnie
- Widzę przecież . Boisz się ?
- No tak , nie wiem jak to będzie ... on jest przyzwyczajony do mnie a ja do niego ... nawet jeśli jestem to tego nie pamiętam .
- Nie masz się czego bać , Nathan to spoko facet i świata poza tobą nie widzi . Poradzicie sobie .
W tym momencie usłyszałam głos , który oznajmił , że samolot Natha już wylądował . Serce zaczęło mi szybciej bić . Czekaliśmy jeszcze jakieś 10 minut , zaczęłam patrzeć na lotnisko czy już wszyscy wysiedli gdy usłyszałam :
- Tutaj Nathan !
Odwróciłam się i zobaczyłam go , biegł w naszą stronę ciągnąc za sobą walizkę . Włosy sterczały mu spod kaptura a na twarzy było widać lekki zarost . Gdy już do nas dobiegł przywiał się z Lukiem i spojrzał na mnie :
- To ja was zostawię , jak coś to dzwoń - powiedział Luke i szybko od nas odszedł po drodze puszczając mi oko dla dodania otuchy 
Nathan niepewnie do mnie podszedł , widziałam że miał ochotę się na mnie rzucić ale walczył ze sobą aby tego nie zrobić :
- Bonnie ... - wyszeptał cicho i delikatnie mnie objął , jakby się bał że pod wpływem jego dotyku się rozpadnę , zarzuciłam mu ręce na szyję
- Przecież nie jestem z porcelany , jak mnie przytulisz to nic mi się nie stanie - powiedziałam a on się uśmiechnął
- Bałem się , że dostanę w mordę jak się na ciebie rzucę - powiedział przytulając mnie mocniej
- Nie no swojego chłopaka bym nie walnęła - zaśmiałam się a on spojrzał na mnie radośnie
- Czyli mnie pamiętasz ? - spytał z nadzieją 
- Luke mi powiedział .... - jego radość zniknęła w sekundę
- Aaa ... no tak ...
- Przepraszam ale ...
- Nie to nie twoja wina ...
- Chodźmy do hotelu , pewnie jesteś zmęczony .
Mimo jego protestów pomogłam mu ciągnąć walizkę i nieść torbę . Złapaliśmy taksówkę i pojechaliśmy do hotelu . Nathan ciągle na mnie patrzył , pytał jak się czuję . Trzymał mnie za rękę jakby się bał , że zaraz ją zabiorę . Gdy spytał jak straciłam pamięć , zamilkłam :
- Bonnie odpowiedz .
- Ale ja nie pamiętam .
- Tutaj ten argument nie zadziała , dobrze wiem że pamiętasz .
- Luke ci wszystko powie - wypaliłam .
Gdy już byliśmy w hotelu Nathan rozpakował się i siedliśmy w salonie , objął mnie ramieniem :
- Czyli nie pamiętasz niczego ?
- Pamiętam ... nie pamiętam tylko ostatnich tygodni .
- Mhmmm ... - za każdym razem gdy o to pytał miał tak samo zbolałą minę
- Co z tą galą ? - spytałam żeby zmienić temat
- Wygraliśmy ! - powiedział uradowany , rzuciłam się na niego
- To świetnie ! Gratuluję ! 
W tym momencie Nathan położył się na kanapie a ja wylądowałam na nim , popatrzył mi głęboko w oczy :
- Bonnie czy ja ...
- Całuj , idioto .
Nathan uśmiechnął się szeroko i delikatnie mnie pocałował . Z każdą chwilą jego pocałunki były coraz bardziej zachłanne . Jego ręka znalazła się na moim udzie i po chwila przejechała po moim pośladku . W tym momencie ktoś zapukał do drzwi . Oderwaliśmy się od siebie a Nath popatrzył wściekły na drzwi :
- Bądź cicho to pójdzie - wyszeptał a ja parsknęłam śmiechem 
- To pewnie Luke - powiedziałam wstając .
Otworzyłam drzwi i tak jak myślałam stał tam Luke , wszedł do środka :
- Wybaczcie ale musimy coś obgadać - powiedział poważnie
- Słucham - mruknął Nath siadając , złapałam go za rękę żeby nie marudził , Luke siadł na fotelu
- Chodzi o to jak Bonnie straciła pamięć .
- Opowiadaj .
Luke opowiedział wszystko . Gdy skończył Nathan był tak wściekły jak nigdy . Zaczął wrzeszczeć , że zamorduje Tobiego i Drake'a za to co zrobili . Pod wpływem złości zadzwonił do menagera i wszystko mu powiedział , facet był w szoku . Jutro cała sprawa miała być oficjalnie rozwiązana .
Podziękowaliśmy Luke'owi , porozmawialiśmy jeszcze chwilę a potem chłopak wyszedł . Przytuliłam się do Nathana :
- Uspokój się już ...
- Jak mam być spokojny skoro jacyś kretyni dali narkotyki mojej dziewczynie ?!
- Ja wiem , że to złe ale już się uspokój ...
- Bonnie ale ty mnie nie pamiętasz ... nie wiesz jak bardzo cie kocham ...
- Nathan ...
- Nawet nie wiesz jak mi przykro . Jeśli sobie nie przypomnisz i pokochasz kogoś innego ... ja tego nie wytrzymam - jego głos był coraz cichszy 
- Ja ... nie wiem , nie potrafię ... - zaczęłam się plątać 
- Mogłabyś mnie zostawić na moment samego ? - spytał patrząc w podłogę
- Jasne ...
Wstałam z kanapy i zaczęłam iść w stronę sypialni . Zakręciło mi się w głowie i upadłam , ostanie co usłyszałam to spanikowany głos Nathana - potem zemdlałam . 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ALE BŹDZINY NAPISAŁAM !!!!!
Jprdl co to jest ? xd
Nie no ja jestem załamana ;D
Oby wam się chodź trochę podobał ^^
Kocham was laski ♥♥♥♥♥♥♥♥

wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 18

                                                           Perspektywa Luke'a 

Bonnie nagle zaczęła osuwać się na podłogę , byłem w takim szoku że przez chwilę stałem i patrzyłem jak leży na podłodze . Po kilku sekundach jednak się otrząsnąłem i wziąłem ją na ręce . Wyszedłem z klubu i wsadziłem ją do auta , pojechaliśmy do hotelu . Gdy już tam byliśmy Bonnie zaczęła się budzić , wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju . Na górze położyłem ją na łóżku i położyłem zimny ręcznik na czole . Czekałem aż ocknie się całkowicie . " Zatłukę tych idiotów " pomyślałem sobie gdy zorientowałem się , że zabrałem samochód a Toby i Drake nadal są w klubie :
- Gdzie ja jestem ? - usłyszałem cichy głos , pochyliłem się nad dziewczyną
- W hotelu , już wszystko dobrze . Jak się czujesz ? - spytałem
- Trochę boli mnie głowa ...
- Tam ci jakieś leki .
- Dziękuję ... ci .
Spojrzałem na nią zdziwiony :
- Bonnie czy wszystko dobrze ?
- Tak czemu pytasz ? 
- Zachowujesz się jakbyś nie wiedziała jak mam na imię .
- Wiem kochanie ...
Z wrażeni upuściłem apteczkę z lekami :
- Kochanie ?!
Bonnie wydała się trochę zakłopotana , usiadła :
- To kim ty jesteś ? Nie jesteś moim chłopakiem ?
Spojrzałem na nią przerażony :
- Nie , jestem Luke . Twój chłopak to Nath jest w LA , zapomniałaś ?
- Eee ...
Wpatrywałem się w nią z szeroko otwartymi oczami . "Czy to możliwie żeby pod wpływem narkotyku straciła pamięć ? " pomyślałem .
W tym momencie usłyszeliśmy walenie do drzwi , otworzyłem je i zobaczyłem Tobiego i Drake'a :
- No hej ... czemu wyszliście ? - spytał Toby
- Bonnie straciła przez was pamięć kretyni ! Co wyście jej dali ?! - wykrzyczałem a ich zatkało , mimo iż byli pijani chybi wiedzieli co zrobili
- Nie wiemy ...
- Co ?!
- Noo ... znaleźliśmy coś nowego i nie wiedzieliśmy jak działa ... teraz już wiemy - powiedział Drake
- Kto to ? 
Bonnie wstała z kanapy i podeszła do nas :
- Grasz z tymi debilami w zespole i to przez nich straciłaś pamięć - odpowiedziałem jej , chłopaki patrzyli na nią jak na przybysza z kosmosu 
- Serio nas nie pamiętasz ? - spytał Toby
- Nieee .
Kazałem im wyjść i wrócić do hotelu . Postanowiłem , że dzisiaj z nią zostanę a jutro rano pojedziemy do szpitala . Siedliśmy na kanapie , Bonnie poszła się przebrać i wziąć prysznic . Słyszałem , że wyszła już z łazienki i teraz się przebiera . Nagle przyszła do mnie i podała mi swój telefon :
- Jakiś Nathan dzwoni , odbierz ! - powiedziała spanikowana
- Halo ? - powiedziałem odbierając
- Luke ? Czemu masz telefon Bonnie ?
- Wiesz Nathan pojawił się mały problem ....
- Problem ? Co się stało ? Z Bonnie wszystko dobrze ? - panikował
- Tak znaczy nie ... znaczy ... straciła pamięć .
Nathan przez chwilę się nie odzywał :
- Co ty pierdolisz ?
- No ... Toby i Drake dosypali jej coś do drinka . Nikogo nie poznaje , nie wiedziała jak mam na imię i myślała , że jestem jej chłopakiem . Gdy powiedziałem jej o tobie powiedziała , że nic nie pamięta .
- O Boże ....
- Nathan zawiozę ją jutro rano do szpitala , zobaczymy co powie lekarz .
- Dobrze , dzięki że się nią zająłeś .
- Nie ma sprawy .
- Dałbyś mi ją do telefonu ?
Spojrzałem na Bonnie , wiedziałem że wszystko słyszy . Kiwnęła niepewnie głową :
- Już ci ją daje .
Dziewczyn wzięła telefon , słyszałem całą ich rozmowę :
- Halo ?
- Bonnie ... czy ty poznajesz mój głos ?
- Niee ... przykro mi .
- To nie twoja wina kochanie ...
- To ty jesteś moim chłopakiem ? 
- Tak , ja ... bardzo cie kocham .
- Czemu pojechałeś gdzieś beze mnie ?
- Musiałem , bo widzisz ja jestem w boysbandzie i śpiewam . Ty grasz w zespole na gitarze , ja pojechałem na gale a ty musiałaś zostać bo menager nie pozwolił mi cie zabrać .
- Aha ... rozumiem .
- Bonnie wrócę do ciebie jak najszybciej się tylko da , obiecuję skarbie .
- Dobrze Nathan .
- Kocham cie kochanie .
- Eeee ... dobranoc Nathan . 
Dziewczyna odłożyła telefon i spojrzała na mnie :
- Czy ja jestem z nim szczęśliwa ? 
- Bardzo . Świata poza sobą nie widzicie .
Uśmiechnęła się :
- Pokaż mi go .
Mimo późnej pory włączyliśmy komputer , Bonnie oglądała zdjęcia i słuchała piosenek chłopaków . Po jakimś czasie zasnęła , zaniosłem ją do sypialni a sam położyłem się na kanapie . 


Rano Bonnie ubrała się w te ubrania . Pojechaliśmy do szpitala . Lekarz pytał w jakich okolicznościach straciła pamieć , powiedziałem że w klubie trochę wypiła i zemdlała . Zrobili jej jakieś badania , doktor stwierdził że to musi samo przejść . Powinna przebywać wśród osób , które są jej najbliższe :
- Czy ma chłopaka ? - spytał
- Tak ma ale nie ma go w mieście .
- Cóż ... powinien jak najszybciej się z nią zobaczyć .
Zadzwoniłem do Nathana , powiedział że jutro rano ma samolot i wraca do nas . Poprosił żebym zajął się Bonnie . Postanowiłem , że zabiorę ją na sale gdzie ćwiczyliśmy . Ku mojemu zaskoczeniu Bonnie wzięła do ręki gitarę i zaczęła grać . Gdy skończyła spojrzałem na nią :
- Przypomniałaś sobie coś ?
- Tak , że uczyłam tej piosenki moją ulubioną uczennicę - powiedziała a złapałem się za głowę
- Dobra a pamiętasz jak poznałaś Nathana ? - spytałem a ona zamyśliła się na chwilę
- Nie ale pamiętam jakiegoś chłopaka , którego poznałam na castingu . Pięknie śpiewał i miał niesamowite oczy .
- To właśnie był Nathan .



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
TA DAM !!!!!!!
Ten rozdział powstał bo tym jak obejrzałam jedno anime xD
Mam nadzieję , że się podoba ;)
Do następnego ;****
Kocham was ♥♥♥♥♥♥♥♥

sobota, 9 lutego 2013

The Versatile Blogger Award 13

Dobra najpierw dostałam 6 nominacji a teraz ... kolejne 7 xD
Dziękuję za nie bardzo :
~ Stryjence Love ;*
~ Rosa ;*
~ Jessica Jess ;*
~ Ancysko ;*
~ CrazyGirl ;*
~ Loney ;*
~ Madam Sykes ;*


7 faktów o mnie :
1. Uwielbiam obcasy ! mimo że mam 173 cm wzrostu xD ( najwyższe buty jakie mam to lity - 12,5 cm )
2. Jestem strasznym śpiochem ;p
3. Lubię oglądać horrory ;D
4. Nie znoszę One Direction -,-
5. Uwielbiam kupować buty *.* 
6. Jestem singielką ;(
7. Uwielbiam pyskować nauczycielom ;D

czwartek, 7 lutego 2013

Rozdział 17

Gdy po godzinie skończyliśmy próbę chłopaki zawieźli mnie do hotelu a sami pojechali do siebie , umówiliśmy że przyjadą po mnie wieczorem . Weszłam do pokoju , rzuciłam torebkę na kanapę i poszłam do sypialni żeby wybrać jakieś ciuchy i trochę posprzątać . Zaczęłam ścielić łóżko , między skłębionym prześcieradłem zobaczyłam koszulkę Nathana - mimowolnie się uśmiechnęłam . Gdy już łózko wyglądało przyzwoicie schowałam T-shirt do szafy i zaczęłam w niej grzebać w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego na imprezę . Schylałam się właśnie aby wybrać buty gdy usłyszałam dźwięk telefonu . Podeszłam do torebki i wyciągnęłam telefon - dzwonił Nathan :
- Cześć skarbie ! - przywitałam go .
- Cześć ! Bonnie wskakuje w samolot i wracam do ciebie , ja tu z nimi nie wytrzymam ! - wyjęczał na co się zaśmiałam
- Jest aż tak źle ?
- Proponują mi dziwki .
- Pakuj się , zaraz kupuję ci bilet - powiedziałam a on się zaśmiał
- Spokojnie , nie daje się im .
- Mam nadzieję .
- Nie ufasz mi ? 
- Tobie tak ale dziwkom nie - znowu się zaśmiał , miałam ogromną ochotę zobaczyć jego cudny uśmiech i mocno się do niego przytulić
- Nathan wracaj już ... - wyszeptałam a on westchnął
- Chciałbym Bonnie ... - powiedział cicho - Słuchaj ... ja .... muszę ci coś powiedzieć ...
Ton jego głosu oświadczał , że to nie będzie nic miłego :
- Co jest ?
- Chyba nie zobaczymy się tak szybko - powiedział po dłuższej ciszy
- Co ? Ale dlaczego ?
- Bo ja ... znaczy my ...
- Wy co ?
- Mamy kilka wywiadów w radiach i telewizji  , no i jeszcze ta jutrzejsza gala ... - wymieniał a ja coraz bardziej smutniałam
- Chłopaki chcą jeszcze złożyć wizytę Ellen Degeneres ... Bonnie ? Nie płacz ...
Nathan przerwał wyliczanie i zaczął mnie uspokajać bo zaczęłam płakać jak jakaś idiotka 
- No dobra ... już się ... uspokajam - wyszlochałam
- Bonnie ... naprawdę gdybym tylko mógł ... zabrałabym cie ze sobą wszędzie .
- Wiem Nathan to nie twoja wina .
Pogadałam z nim jeszcze trochę a potem musiałam wyszykować się na imprezę . Wybrałam te ciuchy i poszłam do łazienki . Poprawiłam trochę makijaż , w momencie gdy brałam do ręki prostownice mój telefon zaczął dzwonić , tak się przestraszyłam , że złapałam ją za miejsce gdzie była gorąca . Krzyknęłam z bólu , zdrową ręką odkręciłam zimną wodę i wsadziłam pod nią poparzoną rękę , odebrałam telefon :
- Bonnie już czekamy - usłyszałam wesoły głos Luka
- Oparzyłam się prostownicą ... pomóż mi - powiedziałam przez zaciśnięte zęby bo ból był okropny
- Co ?! Czekaj , już lecę ! - powiedział spanikowany i się rozłączył . 
Po chwili usłyszałam walenie do drzwi , które po kilku sekundach otworzyły się z hukiem . Do łazienki wparował Luke a w ręce trzymał jakieś pudełko , które okazało się apteczką :
- Daj rękę - powiedział zakręcając kran i łapiąc mnie delikatnie za dłoń
- Ałłłłł ... - syknęłam z bólu gdy smarował poparzone miejsce jakąś maścią i zaczął je bandażować 
- Jak ty to zrobiłaś ?
- Zamyśliłam się i przestraszył mnie dźwięk telefonu , złapałam prostownice nie tam gdzie trzeba .  
- Dałaś popis inteligencji .
- Przepraszam bardzo , że mnie przestraszyłeś i źle ją złapałam .
- Aha czyli to moja wina ?
- No raczej .
- Dobra więc przepraszam - powiedział w końcu , zabrzmiał bardzo szczerze mimo że ja robiłam sobie żarty
- Wiesz , że nie masz za co ?
- Wiem , ale odkąd rzuciła mnie dziewczyna z którą chciałem się ożenić przepraszam dziewczyny nawet za to , czego nie zrobiłem - powiedział kończąc bandażować 
- Aha ... - mruknęłam bo nie wiedziałam co powiedzieć
- Proszę bardzo - powiedział zadowolony patrząc na bandaż na mojej dłoni 
- Dziękuję .
Zabrałam torebkę i zeszliśmy na dół gdy wyszliśmy z windy Luke złapałam mnie za ramię :
- Zapomniałem cie uprzedzić ... - powiedział nerwowo
- O co chodzi ?
- No bo ... chłopaki lubią ostro imprezować , czytaj biorą narkotyki - powiedział a ja otworzyłam szeroko oczy
- A TW o tym wiedzą ? - spytałam z niedowierzaniem
- Tylko Jay ...
- Czyli ... mam im po prostu odmówić ?
- No ... wątpię żeby cie posłuchali , będą chcieli ci coś dać . Dlatego proszę cie uważaj . Mówiłem im żeby przy tobie się ogarnęli ale nie da się ich ogarnąć - powiedział 
- No dobra , będę uważać . 
Wsiedliśmy do auta był tam tylko Toby i Drake , pozostali zostali w hotelu bo nie mieli ochoty iść do klubu . W aucie czas minął szybko , po chwili byliśmy już pod klubem . Zajęliśmy jeden ze stolików i zaczęliśmy gadać . Chłopaki byli naprawdę świetni , rozbawiali mnie do łez . Oczywiście Toby i Drake byli już pijani w trzy dupy , Luke wypił tylko piwo a ja nie piłam w ogóle . Toby okazał się bardzo dobrym tancerzem - w przeciwieństwie do Drake'a . Luke siedział przy stoliku i nie tańczył . Wolał pilnować czy chłopaki czegoś nie kombinują . Było mi go szkoda więc siłą wyciągnęłam go na parkiet . Chłopak nie umiał w ogóle się ruszać , muzyka i jego taniec nie bardzo się zgrywały . Podczas gdy ja ruszałam się swobodnie w rytm muzyki on wyglądał jakby nerwowo podrygiwał . Po kilku kawałkach chłopak obraził się za to , że ciągle się z niego śmiałam więc wróciliśmy do stolika . Luke poszedł do łazienki a ja zostałam z Tobym i Drake'em :
- Pić mi się chce ... - wysapałam zmęczona , Toby z szerokim uśmiechem podał mi swoją szklankę
- Trzymaj ... - powiedział
- Co to ?
- Piwo .
- Miałam nie pić ... - powiedziałam oddając mu szklankę
- Ja pierdole to tylko piwo , pij !
Spojrzałam na niego , potem na szklankę . Skoro to tylko piwo ... napiłam się . Luke wrócił i znów poszłam z nim na parkiet . Po jakimś czasie zaczęło mi się kręcić w głowie :
- Bonnie ? Wszystko dobrze ? - usłyszałam spanikowany głos Luke'a .
Chciałam mu odpowiedzieć ale nie mogłam - zemdlałam .

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chamska Kasia ! xD
Nie no dobra nie mam humoru na żarty ...
Nathan + Dionnie = moja depresja ; /
Znaczy tylko teraz tak mówię pewnie za jakiś czas będę się cieszyć ale teraz ... 
No i fakt , że ta cała facetka ma coś do TWFanmily jakoś nie poprawia mi humoru ...
A ja się zastanawiałam dlaczego jego nigdy nie ma na zdjęciach ani nic ... już wiem  gdzie był -,-
Mam nadzieję , że rozdział się podoba ;)
Bonnie ... Dionnie  o ironio -,-
Kocham was laski ♥♥♥♥♥♥♥

niedziela, 3 lutego 2013

The Versatile Blogger Award

Kolejna akcja , której przesłania kompletnie nie ogarniam xD
No ale dobra , dziękuję za nominacje :
Nemezis , San x , Ronnie , berry , Sykesland , Juliee - za co bardzo dziękuję ;***


Każdy nominowany blogger powinien wykonać kilka rzeczy :

- podziękować nominującemu na jego blogu
- pokazać nagrodę Versatile Blogger u siebie
- ujawnić 7 faktów dotyczących samego siebie
- nominować 10 blogów, które jego zdaniem na to zasługują
- poinformować o tym fakcie autorów nominowanych blogów.

7 faktów o mnie :
1. Gram w siatkówkę i kocham to ;]
2. Boję się pająków -,-
3. Tańczę w zespole tanecznym od 8 lat ;]
4. Kocham czytać książki ;]
5. Jestem strasznie leniwa xd
6. Mam ogromną słabość do słodyczy ;]
7. Jestem bardzo dobra w pocieszaniu ( znaczy ... tak myślę ) 


10 blogów które nominuję :

1. http://couldyougiveyourselftome.blogspot.com
2. http://cassieandnathan.blogspot.com/
3. http://you-can-see-everything.blogspot.com/
4. http://opowiadanie-o-tw-3.blogspot.com/
5. http://you-cant-give-up.blogspot.com/
6. http://stay-with-you-for-all-of-tome.blogspot.com/
7. http://mutatedangels.blogspot.com/
8. http://trying-not-to-break.blogspot.com/
9. http://tw-in-my-world.blogspot.com/
10. http://chasingthewanted.blogspot.com/

Mam nadzieję , że nikt się nie obrazi za brak nominacji ;p
Kocham was ! <333