niedziela, 7 lipca 2013

Rozdział 35

Spojrzałam na niego zszokowana :
- Siva się żeni ?! - powtórzyłam po Nathanie tylko zdecydowanie głośniej
- Tak i jesteśmy zaproszeni - uśmiechnął się chłopak
- To świetnie ! - ucieszyłam się - Kiedy ten ślub ? - spytałam
- Za niecałe 2 tygodnie - powiedział spokojnie 
- Co ?! Chcą zorganizować ślub w 2 tygodnie ?!
- Oni go planowali już wcześniej ale się nie przyznali.
- Aa... no chyba, że tak.

Nathan zaczął mi tłumaczyć, że musimy wrócić do Stanów by pomóc trochę przy organizacji wesela oraz na kilka występów. Wróciłam do kapeli więc z czystym sumieniem mogłam tam jechać. Samolot mamy w nocy więc musimy się spakować. Popatrzyliśmy po sobie :
- Nie chce mi się wstawać ... - wymruczał Nath a ja poczułam jego dłoń gładzącą moje udo
- Musimy - powiedziałam łapiąc go za głaszczącą mnie dłoń
- Spakujemy się, spokojnie. Poleżmy jeszcze... - wyszeptał przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie
- Nathan, twój przyjaciel się żeni a ty zamiast do niego lecieć na złamanie karku, żeby mu pomóc to leżysz nagi w łóżku ?!
Chłopak spojrzał mi w oczy z uśmiechem a jego wzrok zaczął wędrować coraz niżej:
- No wybacz ale widok mojej dziewczyny, która naga leży ze mną w łóżku skutecznie mnie od tego odciąga - powiedział zniżając się, zaczął mnie całować po szyi
- Jesteś niemożliwy.

Tylko tyle byłam w stanie powiedzieć. Nath całował mnie po szyi a jego ręka błądziła po moim ciele. Chłopak podniósł się na ręce i znalazł się nade mną ciągle mnie całując. Po chwili przestał i spojrzał na mój dekolt z uśmiechem i pochylił się nad nim. Byłam pewna, że brunet mnie całuje ale po chwili poczułam, że przyssał mi się do skóry :
- Nathan nie rób mi malinki ! - krzyknęłam i zrzuciłam go z siebie, chłopak zaczął się śmiać
- Za późno !

Wstałam szybko i podeszłam do lustra, między moimi piersiami widniała gigantyczna malinka. Była w takim miejscu, że gdyby założyła bluzkę z większym dekoltem byłoby ją widać. Odwróciłam się na pięcie przodem do Nathana, który leżał zadowolony na łóżku i lustrował mnie wzrokiem, ciągle byłam naga :
- Szczęśliwy ? - spytałam sarkastycznie, schylając się do szafki po bieliznę
- I to jak - powiedział z szerokim uśmiechem.

Odwróciłam się do niego i założyłam bieliznę. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej dresy a potem koszulkę Natha. Gdy już się ubrałam poszłam do łazienki, żeby odprawić poranną toaletę. Gdy wyszłam Sykes nadal leżał na łóżku przykryty od pasa w dół kołdrą i bawił się swoim telefonem. Stanęłam w nogach łóżka i podparłam się rękami pod boki :
- Masz zamiar się ubrać ? - spytałam z uniesioną brwią
Chłopak popatrzył na mnie :
- Nie bardzo.
- Rób, co chcesz - wzruszyłam ramionami i wyszłam z sypialni.

Poszłam do kuchni i zjadłam jogurt na śniadanie. Potem zaczęłam chodzić po domu i zbierać rzeczy potrzebne na wyjazd. Wyjęłam z szafy w przedpokoju walizkę i zaczęłam pakować buty a potem ubrania. Starałam się nie wchodzić do sypialni, gdzie nadal leżał Nath. 

Po półtorej godzinie byłam spakowana w połowie, w końcu większość rzeczy miałam w sypialni. W końcu zirytowałam się i weszłam do sypialni. Co zobaczyłam? Nathana w dokładnie takiej samej pozycji w jakiej go zostawiłam. Na podłodze obok łóżka leżała jego otwarta walizka- pełna spakowanych ubrań. Spojrzałam z niedowierzaniem na Sykesa : 
- Powiedziałem, że się nie ubiorę ale nie powiedziałem, że się nie spakuję - odparł chłopak odkładając telefon na szafkę.
Spojrzałam na niego ubawiona :
- Nadal się nie ubrałeś ? -spytałam ze śmiechem
- Chcesz sprawdzić ? - spytał poruszając brwiami z zadziornym uśmiechem.
Podeszłam do łóżka i odsłoniłam biodro Nathana - nadal był bez majtek :
- Nadal nago - zaśmiałam się a on zrobił zawiedzioną minę
- Nie tak to sobie wyobrażałem - mruknął
- Liczyłeś, że zedrę z ciebie kołdrę a potem sama się rozbiorę i rzucę się na ciebie ?- spytałam z uniesioną brwią
- No mniej więcej.
Zaśmiałam się i poszłam do salonu po walizkę i razem z nią wróciłam do sypialni. Położyłam ją na łóżku obok Nathana i zaczęłam pakować do niej ubrania. Między czasie rozmawiałam z Nathanem o różnych sprawach gdy skończyłam było już późne popołudnie. Zasunęłam walizkę i odstawiłam ją na bok. Spojrzałam na Nathana, który nadal leżał na łóżku :
- Nath wstawaj ! Idź weź prysznic i się ubierz wreszcie ! - wkurzyłam się a chłopak zaczął się przeciągać i stękać po czym spojrzał na mnie z uśmiechem
- Jak ładnie poprosisz - powiedział i zrobił dzióbek z ust.
Podeszłam do niego i szybko dałam mu całusa bo bałam się, że mnie złapie i położy obok siebie:
- Proszę - powiedziałam słodko a on westchnął 
- No dobra , wstaję.
Odrzucił kołdrę na bok i wstał, zabrał po drodze bokserki i poszedł do łazienki. Ja natomiast poszłam do kuchni i zrobiłam nam tosty. Gdy chłopak wyszedł zjedliśmy kolację i sprawdzaliśmy, czy wszystko spakowaliśmy. Wszystko było już naszykowane więc ogarnęłam dom, czyli powyłączałam wszystko z kontaktów itp. Wyszliśmy przed dom, który zamknęłam na cztery spusty i wsiedliśmy do taksówki.Po męczącej i długiej odprawie w końcu znaleźliśmy się w samolocie.

Lot minął szybko, nim się spostrzegłam już wysiadłam z samolotu prowadzona przez Nathana gdyż zasnęłam i nie bardzo wiedziałam co się dzieje. Chłopak poszedł po nasze bagaże a ja siadłam sobie na siedzeniach. Po chwili usłyszałam wołanie :
- Bonnie ! Bonnieee !!!
W oddali zobaczyłam 4 chłopaków biegnących w moją stronę. Uśmiechnęłam się i wstałam. Gdy tylko to zrobiłam wszyscy rzucili się na mnie i zaczęli mnie ściskać i przytulać :
- Bonnie - całus od Sivy
- Wróciłaś- całus od Jaya
- Do nas- całus od Toma
- Wreszcie ! - całus od Maxa
- Też się ciesze, że was widzę - zaśmiałam się, Max mnie obejmował
- Won sępy jedne ! - usłyszałam głos Nathana, łysy od razu mnie puścił. 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i jestem :D
Na początek info :
NIE REKLAMUJCIE MI SWOICH BLOGÓW , NIESTETY NIE MAM CZASU CZYTAĆ WIĘCEJ NIŻ JEST NA MOJEJ LIŚCIE- WYBACZCIE
Mam nadzieję , że wam się rdz podoba bo ja jestem w sumie zadowolona :p
Mam dla was prezent ...
Otóż postanowiłam, że dam wam przedsmak nowego opo :)
Link znajduje się tutaj ----> KLIK
Liczę, że go polubicie ^^
Kocham was i do następnego <333

11 komentarzy:

  1. Rozdział super
    fajnie , że Bonnie wróciła do zespołu
    następny proszę

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział Mega !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Bonnie wróciła do zespołu i wszystko jest gites majonez ;)
    Ale ta sytuacja z Nathanem w sypialni to mnie rozwaliła
    Jakii leń :P
    Pisz szybko nexta i weny Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział cudowny!!!!!!!!!
    Nawet że dopiero zaczynam czytać tego bloga.
    Sytuacja z Nathanem genialna♥♥♥
    Bonnie wróciła do zespołu jupi

    Pisz szybko Nexta
    Weny Kochana

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki Nathan, ja nie mogę xd
    Czekam na następny :)
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha nagi Nath w lozku...
    Bomba!
    Strasznie mi sie podoba ten rozdzial :)
    Pozdrawiam
    the-boys-wanted.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. No w końcu, Mordko :D
    Haha Nathan haha iksde ^^
    Ładnie to się tak wylegiwać nago cały dzień ;p
    "Powiedziałem, że się nie ubiorę, ale nie powiedziałem, że się nie spakuje" ;D
    Jesteś genialna Mała :D ;**
    Sępy haha xD Długo jej nie widzieli, to się stęsknili a Nathan od razu się przezywa xD
    Co do nowego opo..
    Ja już dawno o nim wiem i widziałam ! :DD
    I wiem co będzie tam i wiem wszystko :DD

    Dobra już się ogarniam ;)))
    Ale wiem ! xD
    Dobra już się zamykam ^^
    Czekam na nexta Kochanie ;***
    I chyba teraz moja kolej, hm ;>
    Kocham Cieee <33333

    OdpowiedzUsuń
  7. I nic.
    Mi.
    Nie.
    Powiedziałaś.
    O.
    Nowym.
    Opo.
    Foch z przytupem i melodyjką.

    OdpowiedzUsuń
  8. hahahaha Nathan jest NIEMOŻLIWY XD !!
    haha jaki leniuuuuuuuch ;D tez by mnie rozbroil jak Bonnie ;P. EROTOMAN XD.

    aaaaaaaaaaajajajaj jacy oni słodcy sa ;D i ten nawal chlopakow po przylocie ;)
    szczerzylam się przez caly rozdzialik jak glupi do sera ;D.

    i chcę więcej Kochana <3 !!!

    ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaa boski jak zawsze :*.
    Haha no tak Siva tak szybko się żeni :).
    Ahhh ten Nath *.* !
    Jak Ona mogła się Mu nie oprzeć :d.
    A tak apropo niezłe powitanie jak na chłopców :).
    Haha, a Nathan dalej taki zazdrosny :*.
    Weny !

    Mychaaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  10. No i wreszcie wszystko się układa tak jak się układać powinno! Jestem bardzo zadowolona z takiego obrotu akcji;)) W dodatku ich rozmowy są takie asdfghj. Uwielbiam je! No i oczywiście cieszę się, że Siva żeni się z Nareeshą:)
    Do tego jeszcze ten nowy blog... Mogę Ci zagwarantować moją obecność tam:) Będę czytała z wielkim zapałem;)
    Czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej.
    Rozdział świetny i bardzo dobrze się go czyta.
    Jestem ciekawa co będzie dalej.
    Mam nadzieję że przeczytasz mój blog o Nathanie:
    http://changedmyworldnathansykes.blogspot.com/
    Przepraszam że nie komentowałam ale byłam na koloni i dopiero wczoraj wróciłam.

    OdpowiedzUsuń