Była już pomalowana, włosy spływały kaskadą na jej ramiona a sukienka świeciła bielą w słońcu.
Ja i Kelsey również skorzystałyśmy z usług koleżanki kosmetyczki, miałyśmy zrobiony makijaż :
-Nareesha nie panikuj- powiedziałam z uśmiechem
-Wszystko będzie dobrze- dodała Kels
-Mhmmm- wyjąkała mulatka.
Ja i Kelsey miałyśmy identyczne sukienki. Nareesha stanęła do nas przodem, wyglądała niesamowicie.
-Dziękuję wam dziewczyny, za wszystko- powiedziała ze łzami w oczach
-Przestań, nie po to siedziałam godzinę z zamkniętymi oczami, żeby się teraz przez ciebie rozpłakać !- powiedziała Kels wachlując sobie oczy, żeby nie płakać
-I tak będziesz płakać- zaśmiałam się
-Ty też !-wytknęły mi obydwie
-Ja nie płaczę na ślubach- powiedziałam z zwycięskim uśmiechem
-Oj zdziwisz się- mruknęła Kels z dziwnym uśmiechem.
~~~~ Perspektywa Nathana ~~~~
Całą piątką siedzieliśmy w sali w budynku obok kościoła, Siva ciągle poprawiał krawat albo spinki przy koszuli :
-Rozerwiesz ją- powiedział Jay
-Co ? Kogo ? Nareeshe ?!- krzyknął Siva z przerażeniem na twarzy
-Koszulę, kretynie- powiedział Jay a mulat pokiwał tempo głową i siadł spokojnie
- A ty młody ? Dajesz rade ?-spytał Tom klepiąc mnie ze śmiechem po plecach
-Jasne- powiedziałem drżącym głosem, który w mojej głowie miał brzmieć pewnie
-Spokojnie, przecież wszystko będzie dobrze !- wykrzyknął Max
-Panowie, już czas-powiedziałem patrząc na zegarek.
Wszyscy razem poszliśmy do kościoła.
~~~~Perspektywa Bonnie~~~~
-Dziewczyny, już czas- przyszedł do nas ojciec Nareeshy.
Poszliśmy do kościoła, panna młoda szła przodem prowadzona przez tatę przed nią jej małe kuzynki rzucały kwiatki. Ja i Kels, trzymając bukiety, szłyśmy na końcu. Chłopaki stali niedaleko ołtarza i szeroko się uśmiechali. Potem ojciec Nareeshy oddał ją w ręce Sivy i rozpoczęła się uroczystość.
~~~~
-Gorzko, gorzko, gorzko !!!- wszyscy krzyczeli a para młoda w końcu się pocałowała.
Msza się skończyła i wszyscy pojechali do wynajętego lokalu. Oczywiście nie obyło się bez płaczu- Jay, Kelsey, Nareesha i Siva płakali jak idioci. Prezenty i kwiaty już zostały rozdane, obiad zjedzony więc wszyscy poszli na parkiet. Nie trwało to długo, na zmianę ktoś wołał wszystkich do stolika, żeby się napić. Teraz wszyscy siedzimy przy stole, ja mam na sobie moją sukienkę. Wznieśliśmy jeszcze jeden toast za Sive i Nareeshe i poszliśmy tańczyć.
~~~~~
Gdy wybiła odpowiednia godzina zaczęły się oczepiny. Oczywiście chłopaki zgłosili się jako pierwsi i wyszli z tej zabawy jeszcze bardziej pijani. Po kilku różnych zabawach w końcu Nareesha miała rzucać swój bukiet więc ustawiłam się z innymi dziewczynami. Spojrzałam w stronę Nathana, uśmiechał się szeroko i bezgłośnie powiedział do mnie "Łap". Uśmiechnęłam się do niego :
-Uwaga rzucam !- powiedziała Nareesha odwracając się tyłem do nas.
Po chwili bukiet już był w powietrzu i leciał w moją stronę, wyciągnęłam rękę tak jak dziewczyna obok mnie ale kwiaty znalazły się w mojej ręce. Wszyscy zaczęli bić brawo a ja zwycięsko uniosłam zdobycz śmiejąc się. Po chwili usłyszałam głos jednego z mężczyzn, który prowadził zabawy weselne :
-Myślę, że teraz pora na pewną niespodziankę dla pewnej pani.
Zrobiłam zdziwioną minę i rozejrzałam się wkoło, wszyscy odeszli na boki a ja stałam sama na środku parkietu z bukietem w ręce. Spojrzałam na chłopaków- wszyscy mieli miny jakby się mieli zaraz rozpłakać ale zawzięcie pokazywali mi kciuki w górę.
I wtedy go zobaczyłam, Nathan szedł w moją stronę a ręce trzymał mikrofon. Uśmiechał się nerwowo, podniósł urządzenie do ust :
-Odkąd zgodziłaś się być moją dziewczyną myślę tylko o tym, abyś w końcu została moją żoną. Niestety ty kompletnie się do tego nie palisz- powiedział a po sali przebiegł śmiech, sama też się uśmiechnęłam
-Tym razem nie dam się zbyć, kilka razy ci już odpuściłem ale tym razem nie. Zresztą bukiet, który masz w ręce musi coś oznaczać- powiedział klękając przede mną.
Wciągnęłam gwałtowanie powietrze gdy położył mikrofon na ziemi i wyciągnął z kieszeni małe pudełko :
-Chce cie rozpieszczać, ubóstwiać i kochać. Chce cie traktować jak księżniczkę, moją księżniczkę. Bonnie, zostaniesz moją żoną ?-spytał a po sali rozległo się jedno wielkie " oooo".
Rozejrzałam się dookoła- całe The Wanted oraz Kelsey i Nareesha kiwali gorączkowo głowami :
-Tak.
Rozległ się jeden,wielki wrzask i brawa a Nathan odetchnął z ulgą. Włożył mi na palec piękny pierścionek i wstał :
-Przez chwilę myślałem, że odmówisz- powiedział a w jego oczach zobaczyłam łzy
-Głupek- powiedziałam i pocałowałam go a wkoło rozległy się brawa.
Podbiegli do nas wszyscy i zaczęli nas ściskać a ja rozpłakałam się na dobre, tak samo jak reszta :
-Boże, Bonnie nie rób tak więcej ! Myśleliśmy, że odmówisz !- pisnęła Kelsey
-Właśnie, Tom już chował twarz w dłoniach ale ty na szczęście powiedziałaś tak- powiedział Max przytulając mnie
-Haha dobra a teraz jeśli pozwolicie chciałabym pobyć chwilę sama z moim narzeczonym- powiedziałam w wszyscy odeszli.
Trzymając za rękę Nathan wyszliśmy na wielki taras, chłopak przytulił mnie od tyłu :
-Teraz będziesz zajęta organizacją naszego ślubu- powiedział cicho do mojego ucha
-Znowu się będziesz denerwował, że nie spędzam z tobą czasu- wytknęłam mu a on się zaśmiał
-Nie będę się denerwował bo spędzimy razem resztę życia, kochanie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Co jak co ale końcówki to mi wychodzą fajne xD
To jest prawdopodobnie ostatni rdz, chyba że coś sb umyśle i dobije do 40 a potem epilog :D
Ale wątpię :p
Mam nadzieję, że wam się podoba bo mi tak :)
Kocham i dzięki za wszystko <3333
Świetny :)
OdpowiedzUsuńJaki słodziutki ♥
Czekam na epilog :)
Liczyłam na więcej rozdziałów ;d
Weny ;*
O matko, az sie rozplakalam , taki to byl romantyczny rozdzial, to najlepsze zareczyny o jakich czytalam :D
OdpowiedzUsuńRYCZĘ NIE WIEM CZEMU :)
OdpowiedzUsuńZawsze tak mam jak są oświadczyny to już chyba u mnie normalne
Nathan Nathan się się oświadczył i się zgodziła ale zaciesz
Mam nadzieje że dobijesz czterdziestki ale jeśli nie to czekam na epilog.
Ślub spaniały
Zawsze lubiłam tę moment jak wszyscy wołają gorzko
Chyba troszeczkę się rozpisałam więc krótko
Czekam na czterdziestkę lub na epilog
Weny Kochana♥♥♥♥♥♥♥♥
świetny :D
OdpowiedzUsuńtaki romantiko <333
Mam nadzieje, że będzie jeszcze jakiś rozdział :3
czekam niecierpliwie :)
świetny rozdział;d
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że będzie jeszcze jeden rozdział i dopiero epilog;p
weny życzę;)
czekam na następny:)
rany...
OdpowiedzUsuńStrasznie mi się spodobały te oświadczyny :)
I wiesz co powinnaś napisać jeszcze z kilka lub kilkanaście rozdziałów, no bo w końcu gdzie mały Sykesik? Fajnie by było, gdybyś rozwinęła ten wątek nawet już po narodzinach, w sensie pierwsze dni po powrocie do domu ^^
Pozdrawiam i życzę weny :*
Rany !! świetny rozdział :)i te oświadczyny jak słodko :) ogólnie świetny blog !! :)
OdpowiedzUsuńJestes potworem -,- Masz tego nie kończyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAle słodkie to było!!!!!!!!!!!!!! Poryczałam się :(
Ale czemu nie opisywałaś tylko kończyłas i pisałaś inne -,- Zatłuke!! :D
Ale piękny ślub :3
I Bonnie złapała bukiet a potem to!!! aaa!!!!!!!!!!!!! :)
Hahaha reakcja Toma :D Na szczęście się zgodziła :)
Czekam na rozdział mam nadzieje że ten nie bd ostatni :(
Weny :*
No ale błagam napisz kilka rozdziałów po ślubie ;/
OJEJKUUUUU !!
OdpowiedzUsuńjakieeee cuuuudneeeee ^^ mogłabym to czytac w kolko !
zgodzila się <3 hah Tom niepotrzebnie panikowal ;P. Nathan ja urobil hahaha - zdolna bestia :)
slub Sivy i Nareeshy epicko wygladal ;)
oooommmm nie koncz jeszcze !!! :(
będzie mi smutno, a tak się rozkrecilas ze mysle ze polecisz i z następnymi bo szkoda marnowac wene ;)
Aż się popłakałam ze wzruszenia... Nikt inny nie zorganizowałby tego lepiej od Nathana:) To było naprawdę mega urocze:)) Trochę mi jednak smutno, że to już koniec i tylko epilog. Chociaż mam nadzieję, iż mim wszystko coś Ci w głowie zaświata i napiszesz jeszcze 40 rozdział. To byłaby dla Nas taka niespodzianka;)
OdpowiedzUsuńLiczę na rozdział (ale jak pojawi się epilog to też nie pogardzę:P) i pozdrawiam ;***
o jaaa :D
OdpowiedzUsuńporyczałam się xD
słucham sobie jakiś rapów miłosnych i czytałam jak ona się zgodziła i się poryczałam..
Boże, ja też tak chce!
grrrrrr...
no cóż...
rozdział jak najbardziej przecudowny :D
ja też się bałam, że się nie zgodzi i to "ooo" to wszystko normalnie w głowie słyszałam i widziałam wszystko jak to się dzieje, Boże :3
moja wyobraźnia :3
dawaj nn! <3
zapraszam też do mnie czy coś:D
http://likeasweets.blogspot.com/
Rozpłynęłam się *.*
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć :D
Kocham Cię <333
Mmm piękny rozdział *.* !
OdpowiedzUsuńHaha, zdenerwowanie Naree i Sivy, słodkooo:).
A te oświadczyny normalnie się popłałakam :*.
Haha Tom już załamanie przechodził :d.
A jaka nerwówa, czy odpowie tak czy nie :).
Umiesz Ty trzymać w napięciu :)!
Czekam na następny :*!
I ani mi tu gadaj o kończeniu :*!
Mychaaa ;***
Co ja mam ci powiedzieć?
OdpowiedzUsuńPiękna końcówka ^^ I jak Nathan przebił ślub Seevy :)
Nie wiem co napisać...
WSPANIAŁY ROZDZIAŁ
WSPANIAŁE OPOWIADANIE ♥
Anonim z podpisu
Lose my mind
Blog supcio. Super się go czyta. Jest baaaardzo wciągający. Czekam na next'a.
OdpowiedzUsuńWeny życzę.