piątek, 6 września 2013
Epilog
4 lata później
-Ten paluszek tutaj a ten tutaj i naciśnij. Pięknie, jeszcze raz- usłyszałam głos mojego ukochanego męża z salonu.
Skończyłam prasować śpioszki i zaczęłam je składać. Gdy skończyłam włożyłam wszystkie do szafki i poszłam w stronę salonu. Zatrzymałam się w drzwiach opierając o framugę i podziwiałam najbardziej uroczy widok na świecie. Nathan siedział w szarych spodniach od dresu przy fortepianie a na jego kolanach siedział nasz synek i z zafascynowaniem naciskał klawisze :
-Synku tutaj, nie tu tylko oooo... tu !-Nath nakierował jego paluszki na odpowiednie klawisze o chłopczyk od razu je nacisnął
-Dobra mały, powtarzamy wszystko jeszcze raz i pokazujemy mamie, dobrze ?-mój mąż poprawił synka na kolanach i zaczęli jeszcze raz.
Nathan przesuwał paluszki Rixona po klawiszach a on z zachwytem je naciskał. Gdy skończyli Sykes pocałował naszego synka w główkę :
-Brawo, teraz pokarzemy mamie- powiedział a ja szybko wycofałam się do pokoju i udawałam, że sprzątam zabawki
-Bonnie ! Chodź do nas na chwilę !-krzyknął a ja z uśmiechem poszłam do salonu.
Siadłam obok fortepianu na fotelu :
-Wołałeś mnie?-spytałam poprawiając włoski Rixonowi
-Tak, zobacz jakiego masz zdolnego synka !-powiedział Nath i zaczęli grać.
Nie mogłam się oprzeć i zrobiłam im zdjęcie.
Na koniec Rixon zaśmiał się słodko i walnął całą rączką w klawisze robiąc spory hałas. Zaczęłam się śmiać i bić brawo mojemu małemu muzykowi. Chłopczyk zaśmiał się jeszcze raz i wyciągnął do mnie rączki :
-Chyba już wystarczy tego grania- powiedziałam biorąc synka na ręce
-Jest bardzo muzykalny, będzie pięknie grać na pianinie- powiedział Nath wstając od fortepianu
-Gitarze-poprawiłam go
-Fortepianie.
-Nie,gitarze.
-Bonnie !
-Nathan !
-Byłoby łatwiej gdyby...- zaczęłam ale nie skończyłam bo łzy napłynęły mi do oczu, przycisnęłam do siebie bliżej Rixona i siadłam na kanapie, Nathan kucnął naprzeciw mnie
-Ej, kochanie nie obwiniaj się o to. Nie myśl o tym- chłopak głaskał mnie po kolanie
-Wiem ale...-łzy zaczęły mi spływać po policzkach
-Kochanie bliźniak Rixona był chory i słaby, nie nasza wina...- powiedział cicho siadając obok mnie, przytulił nas oboje
-Jeśli chcesz to zrobimy sobie następnego Rixona, albo Rixonę jeśli chcesz-dodał a ja mimo woli się zaśmiałam
-Nathan..-jęknęłam a on uśmiechnął się
-No co ? Wtedy Rixon będzie grał na fortepianie a nasz drugi dzidziuś będzie grał na gitarze- powiedział a ja spojrzałam na niego mrużąc oczy
-No co?-spytał znowu
-Idę położyć Rixona spać a ty sobie przemyśl co powiedziałeś-udawałam poważną ale uśmiechałam się pod nosem.
Zabrałam mojego synka do jego pokoiku i zaczęłam go przygotowywać do spania. Najwyraźniej lekcja gry na fortepianie bardzo go zmęczyła bo usnął prawie od razu. Zamknęłam delikatnie drzwi pokoju i poszłam cicho do sypialni. Gdy weszłam do środka Nathan leżał w samych bokserkach na łóżku i oglądał nasze zdjęcia ze ślubu stojące na szafce obok łóżka :
-Już idziesz spać ?-spytałam przebierając się w piżamę
-Ślicznie wyglądałaś w tej sukience, jak cie w niej zobaczyłem pierwszy raz to myślałem, że padnę z wrażenia- powiedział patrząc z uśmiechem na zdjęcie, na którym składamy sobie przysięgę
-Ty też wyglądałeś nieźle w garniturze- powiedziałam a on się zaśmiał
-Ciągle sprawdzałem czy się nie ubrudziłem-śmiał się
-Ja się bawiłam sukienką, majdałam nią we wszystkie strony-mruknęłam
-Wiem, nie dało się nie zauważyć. Chodź tu do mnie- powiedział rozkładając ręce.
Weszłam na łóżko i ułożyłam się na jego prawym boku a lewą nogę położyłam między jego nogami. Przytuliłam się do niego a on pocałował mnie w głowę :
-Posłuchaj, Rixon będzie grał na gitarze i śpiewał-powiedział a ja spojrzałam na niego ubawiona
-Naprawdę ?-spytałam
-Tak, ale pod jednym warunkiem-zaznaczył z szerokim uśmiechem
-Jakim ?-spytałam niepewnie
-Zrobimy sobie następne dziecko.
Spojrzałam na niego zaskoczona i zaczęłam się śmiać :
-Chyba żartujesz- wydusiłam przez śmiech
-Ja mówię poważnie.
Nathan zrobił oburzoną minę i przekręcił się tak, że był nade mną :
-Wiesz, w sumie to niepotrzebne mi twoje zdanie. Ostatnio zrobiłem ci dziecko bez pytania- powiedział a ja zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać.
Nagle zaczął dzwonić mi telefon, okazało się że to był Jay, który w tej chwili jest w podróży poślubnej w Australii. Chciał porozmawiać ze swoim chrześniakiem, powiedziałam mu że już śpi więc on zawiedziony obiecał, że zadzwonił jutro. Poleżałam z Nathanem jeszcze chwilę rozmawiając o drugim dziecku a potem mój mąż i ja spełniliśmy warunek naszej umowy.
~~~
Nathan, ja i Rixon pojechaliśmy na nasze pierwsze, wspólne wakacje. Nath wybrał Barbados, plaża, słońce, piękne morze. Podczas gdy on stał na kocu na plaży, ja mój mały chłopiec bawiliśmy się w berka na brzegu. Rixon biegał tak, żeby woda chlupała mu głośno pod nogami. W końcu złapałam go i zawołałam do nas Nathana. Byliśmy razem tak długo, że nie wyobrażam sobie co by było, gdybym wtedy na castingu nie poszła go podsłuchać i gdybym nie wylądowała z nim w zespole. Każda nasza kłótnia, nasze problemy nie miały dla mnie teraz znaczenia. Nathan i ja jesteśmy razem na dobre i na złe. Na zawsze.
Koniec
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję, dziękuję, dziękuję !
Za wspólnie spędzony czas, za wszystkie komentarze, za groźby, za wsparcie.
Naprawdę dziękuję wam z całego serca !
Mogłabym wymienić dużo osób, które komentowały mojego bloga, dziękuję im bardzo ! :***
Należy jednak wymieć te, bez których nie wyobrażam sobie pisania :
-Willow, czyli moja Alex. Dziękuję ci za wszystko, ty na pewno wiesz za co ^^
-Alicee, czyli moja ukochana Mama ! Tobie dziękuję za nasze kłótnie na GG, ciągłe wyzwiska i groźby śmierci, kocham cie <33333
Te dwie dziewczyny zasługują na największe podziękowania :D
Teraz krótkie podsumowanie :
-wyświetlenia : 37 424
-komentarze : 574
-posty : 47
Każdemu, kto komentował zawsze to opowiadanie, jeszcze raz wysyłam całusy :****
PROSZĘ ABY KAŻDY KTO PRZECZYTA PROLOG ZOSTAWIŁ KOMENTARZ ;)
Kocham was bardzo ♥♥♥♥♥♥♥♥
PS. Tutaj jest moje nowe opo jeśli ktoś by nie wiedział <<<KLIK>>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jakie to piękne!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJak mogłaś to skończyć :(
Ale no cóż. Chciałaś to trudno :)
Boże jakie to słodkie <33
I synek :)
Hahaha nauka na fortepianiee *.*
CUDOWNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Szkoda że nie zobacze już więcej rozdziałów na tym blogu :( Ale przynajmniej masz drugi który też jest super :)
Świetne !
OdpowiedzUsuńSzkoda mi, że już kończysz :(
"nasze kłótnie na GG, ciągłe wyzwiska i groźby śmierci" - Tak Kasiu, na pewno każdy po tym wie, że się kochamy ^^
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję, że mogłam czytać to Wspaniałe opowiadanie Mała ;*****
I czuję się zaszczycona, że tak publicznie mi dziękujesz *o*
Kocham Cię <333
A epilog..
Genialny jak wszystkie Twoje rozdziały !
Nathan i mały chłopczyk - widok na pewno słodki :D
No i to przekomarzanie się, na czym będzie grał xd
Wspominanie ślubu i w ogóle.. ^_^
No i dostrzegam podobieństwa między Twoim epilogiem a moim ^^ który pojawi się jutro ;)
Dziwne, bo żadna z nas nie wiedziała co pisze druga ;D
Ale tak to już jest pomiędzy mamą a Córką <3
Jeszcze raz dziękuję za to opowiadanie ;***
I kolejny raz powtarzam, że jesteś cudowna i masz talent :))
Kocham Cię! ♥♥♥
oojeeeejjjuuu dlaczego dlaczego dlaczego ??
OdpowiedzUsuńdlaczego koniec ja się pytam ?!
przecież to tak cudnie się czyta Bejbe ;*
wgl pierwsze zdanie "-Ten paluszek tutaj a ten tutaj i naciśnij. Pięknie, jeszcze raz" - rozmiekczylo mnie totalnie. Nathan jako slodki ojciec. ^^ *_* MOM< PLEASE !!
EPILOG- PRZEFANTASTYCZNY moja droga :* ! ^^
mam nadzieje ze będziesz dalej tak wspaniale się rozwijala w pisaniu i z ogromna checia bd sledzila Twoje drugie dziecko - drugiego bloga :)
Do przeczytania/napisania Miśku :* !
PS ciesze się ze znalazłam Twojego Bloga dawno temu. Było mi naprawdę milo czytac za każdym razem Twoje nowe popisy :*
<3 !
No i sie poryczalam :-* to bylo cudne :-*
OdpowiedzUsuńświetne zakończenie <3
OdpowiedzUsuńTylko tyle umiem powiedzieć.
Anonim z podpisu
Lose my mind
Cudowne !
OdpowiedzUsuńTyle nowego mogę powiedzieć o tym epilogu :*.
Słodko, cudownie, epicko *.*!
Teraz biorę się za następny :*.
Ps: dziękuję, za wszystko :*!
Mychaaa ;***.
epilog cudowny:)
OdpowiedzUsuńszkoda że już koniec ale mam nadzieję że dodasz jakiś tam epilog 2 czy coś takiego;d
mały Nathan i już umie grać coś na fortepianie;p
dziękuję Ci za to opowiadanie naprawdę przyjemnie się je czytało;)
Super !!!
OdpowiedzUsuńKocham cię !!! a propo TW.... kto oglądał dzisiaj webchat z Nathane miał kujonki czapke i sexi zaczeske gr...
Ewcia xx
Ahh... Jakie to jest słodkie! No i wgl wspaniałe:)) Każdy z Nas chyba marzy o takim życiu:) W każdym razie nikt by nie pogardził tym szczęściem (a ja to już w stu procentach!). No dobra wracając do fabuły to Rixon jest taki... aż trudno mi opisać słowami jego słodycz:) Fajnie, że ten związek Nathana i Bonnie przetrwał tak długo:) Czas na podsumowanie tych całych (moment, policzę:P) ok. 10 miesięcy. Jak sobie przypominam tą mini wojnę między dziewczynami o Nathana to uśmiech aż sam nasuwa mi się na usta:) Najbardziej w pamięci zapisała mi się oderwana struna od gitary i te różowe paznokcie Belli;p Sama nie wiem dlaczego akurat to:) Oczywiście po za tym pamiętam doskonale ich pierwsze dni związku i zanik pamięci... I jeszcze coś, ale to nie pora na wypominanie tego:))
OdpowiedzUsuńPrzykro jest mi pisać tutaj ostatni już komentarz (przy okazji przepraszam, że tak późno), ale nic nie trwa wiecznie:)) Życzę Ci wszystkiego dobrego i widzimy się na twoim drugim blogu ;***
Nienawidzę siebie samej
OdpowiedzUsuńSpóźniłam się ponad dwa tygodnie na epilog.
Ja po prostu.... No brak mi słów.
Z jednej strony troche smutno się zrobiło, że jedno dziecko umarło.
Rixon jest przesłodki ...
Fajnie by było jakby im sie jeszcze córeczka urodziła.
No ale Bonnie i Nathan to muszą być wspaniałą parą.
Eh...
Idę na drugiego twojego bloga.
Kochana po prostu piszesz wspaniale.
Wiem, że mnóstwo osób już Ci to mówiło i ty o tym wiesz.
Ale ja muszę Ci to powiedzieć i tak.
:-)
Życzę czasu i no... co chcesz to tam ode mnie masz.
Pozdrawiam
Indica ...
Świetny blog zakochałam się w nim :D
OdpowiedzUsuńEJ, NO KOCHAM TO!
OdpowiedzUsuńZRÓB 2 CZEŚĆ!!
PLOSEE :)