poniedziałek, 13 maja 2013

Rozdział 29

Osłupiałam na chwilę , potrząsnęłam głową , żeby się ogarnąć :
- Z kim rozmawiam ? Gdzie jest Nathan ? - spytałam wściekła.
Dziewczyna westchnęła , jakby znudzona naszą krótką rozmową :
- W łazience.
- A ty kim jesteś ?
- A przepraszam kim ty jesteś , żeby o to pytać ?
- Jego dziewczyną.
Chwila ciszy po tamtej stronie :
- Bonnie to ty ?
- Tak a ty to kto ?
- Nie poznajesz ?
- Nie , jakbym poznała to bym nie pytała do cholery .
- Bella.
Nogi się pode mną ugięły , znowu ona. Była Nathana , a już myślałam , że będę mieć z nią spokój :
- Co ty robisz u Nathana ? - ryknęłam do telefonu
- Zaprosił mnie , to przyszłam. Siedzę , czekam aż wyjdzie z łazienki . Wtedy pójdziemy spać , jeśli wiesz co mam na myśli - powiedziała a oczami wyobraźni widziałam jak uśmiecha się złośliwie 
- Daj mi go do telefonu.
- Nathan nie chce z tobą rozmawiać.
- Nie kłam , daj mi go do telefonu.
- O , właśnie wychodzi spod prysznica. Wybacz , muszę kończyć , ktoś musi mu podać ręcznik bo Nath stoi nago w łazience - powiedziała i zaśmiała się wrednie 
- Ty suko ! - krzyknęłam.
Znowu się zaśmiała a potem zakończyła nasze połączenie. Wściekła wpatrywałam się przez chwilę w telefon a potem zadzwoniłam do Jaya :
- No co tam Bonnie ? - chłopak przywitał mnie radośnie
- Gdzie Nathan ? - spytałam ostro , Jaya na chwilę zatkało
- Nooo ... u siebie , a gdzie ma być ?
- Jest u niego Bella ? - spytałam ignorując jego pytanie
- Eeee ... tego nie wiem. Jeśli chcesz to mogę sprawdzić.
- Tak , chcę,
Usłyszałam jak chłopak podnosi się z łóżka i otwiera drzwi :
-A właściwie to skąd takie przypuszczenie ? - spytał
- Bo zadzwoniłam do niego i ona odebrała.
- O kurwa. Dobra , bez paniki , zaraz się wszystko okaże.
Słyszałam pukanie do drzwi a potem ledwo słyszalne "proszę" a potem dźwięk otwieranych drzwi :
- Cześć młody.
- Cześć , stało się coś ?
- Nie , gadam właśnie z Bonnie , jest ktoś u ciebie ?
- Nie , nie ma. Daj mi Bonnie.
- Zaraz , nikogo u ciebie nie ma ? A był ktoś ?
- Nie.
- Kłamie ! - krzyknęłam do słuchawki 
- Bonnie twierdzi , że kłamiesz - powtórzył Jay
- Daj ją na głośnik - po chwili już słyszałam ich a oni mnie
- Bonnie , dlaczego twierdzisz , że ktoś u mnie był ? - spytał Nath
- Może dlatego , że rozmawiałam z Bellą przez twój telefon.
Chłopak nic nie odpowiedział :
- Była tu ? - spytał Jay , chyba się wkurzył
- Była ale ją wywaliłem. Jak wyszedłem z łazienki leżała naga w moim łóżku. 
- Dlaczego skłamałeś ? - spytałam wściekła
- Nie chciałem cie denerwować , nie wiedziałem , że z tobą rozmawiała.
- Ona twierdziła , że ty ją zaprosiłeś i idziecie się pieprzyc jak wyjdziesz z łazienki - warknęłam 
- Ona kłamie ! W życiu bym po nią nie zadzwonił ! Nawet nie mam jej numeru !
- Dobra ... daruj sobie. Jestem wściekła , czuje się oszukana i ... nie chce mi się z tobą gadać. Odkąd wyjechałeś nic nie jest dobrze. Ciągle się coś psuje, najpierw wywalili mnie z zespołu , teraz Bella leży naga w twoim łóżku a ja przez przypadek pocięłam się nożem. Tak być nie może. Nathan ... chyba musimy sobie zrobić przerwę - powiedziałam w końcu i usłyszałam jak Jay z przerażeniem wciąga powietrze 
- Co ? - spytał Nathan - Bonnie , nie ! Przecież to nie moja wina ! Na serio uważasz , że byłbym zdolny do zdrady ? - spytał , był zły ale na pewno nie tak jak ja
- Myślałam , że nie jesteś.
- Myślałaś ? Dobrze wiedzieć ...
- Nathan ... zróbmy sobie przerwę. 
- Skoro tego chcesz.
- Mówiłeś jej , że zostajemy tu jeszcze na kilka dni ? - wtrącił się Jay , który słyszał całą kłótnię , w końcu gadaliśmy przez jego telefon , który trzymał w ręce
- Nie miałem jak , nie chciała ze mną gadać - powiedział Nath a mi łzy zaczęły napływać do oczu
- W takim razie zrobimy tak . Ty jesteś tam a ja tu , robimy co chcemy i żadne nie ma pretensji. Może jak wrócisz to ... będzie lepiej - powiedziałam ale nie mogłam się powstrzymać i dodałam - O ile nie wrócisz z nową dziewczyną.
- Teraz to przesadziłaś ! - krzyknął Nath - Tak ci zależy ? Dobra ! Skoro już mnie nie kochasz to mogłaś to chociaż powiedzieć a nie robisz mi teraz jakieś głupie wymówki !
Zatkało mnie , łzy leciały mi po policzkach strumieniami :
- Nathan to nie tak ... ja cie kocham ...
- Właśnie widzę , pięknie to okazujesz skarbie - powiedział z sarkazmem
- Naprawdę cie kocham Nathan ...
- Ja ciebie też . I to cholernie ale najwyraźniej to nam już nie wystarcza. Pogadamy jak wrócę , cześć Bonnie - powiedział to takim głosem jakby miał się zaraz rozpłakać
I się rozłączył.
Odłożyłam telefon na komodę , "To nie tak miało wyglądać ! " pomyślałam zrozpaczona. Pokłóciłam się z nim ... właściwe o jakąś durnotę. Jeszcze na dodatek Nathan myśli , że go nie kocham. A przecież kocham go całą sobą i nie wyobrażam sobie życia bez niego. "Jaka ja jestem głupia ! " wrzeszczałam na siebie w myślach, zawsze biorę do siebie jakieś błahostki i wyolbrzymiam je. Zawsze tak miałam ale nie sądziłam , że ta cecha tak mnie pogrąży. Zaczęłam płakać , łzy lały się z moich oczy strumieniami. Zalana łzami pobiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Przykryłam się kołdrą i dalej płakałam. Co jakiś czas sięgałam po omacku po chusteczkę , których całe pudełko leżało na szafce obok łóżka. Męczyłam się tak do rana , dopiero koło 6 rano udało mi się zasnąć - na jakieś 3 godziny. To było coś na wzór snu przerywanego atakami płaczu. Nie mogłam sobie ze sobą poradzić.

~~

Około południa leżałam w wczorajszym ubraniu na łóżku przykryta kołdrą i patrzyłam się zamglonymi oczami w ścianę. Ciągle myślałam co mam zrobić , jak postąpić i koniec końców sama sobie przeczyłam. Kłóciłam się sama z sobą i nie potrafiłam znaleźć wyjścia , które zadowoli serce i rozum. Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk telefonu, który uparcie dzwonił już którąś godzinę. W końcu zebrałam się w sobie i wstałam z łóżka. Poszłam do salonu i wzięłam do ręki telefon :
-Nieodebrane połączenia od "Jay" - 23 
-Nieodebrane połączenia od "Tom"- 15
-Nieodebrane połączenia od "Siva"- 9
-Nieodebrane połączenia od "Max"- 12
W chwili gdy miałam telefon ręce po raz 24 zadzwonił Jay :
- Tak ? - wychrypiałam głosem , którego sama nie poznałam
- Bonnie ? Boże ... ty żyjesz ! Nareszcie odebrałaś ! Czemu nie odbierasz ?! - wydarł się do słuchawki
- Leżę w łóżku i zdycham , nie miałam tyle mocy w sobie , żeby wstać i odebrać.
- Bonnie ... dzwonię bo ... tylko błagam cie nie denerwuj się ...- zaczął dziwnie chłopak 
- Jay, co się stało ? - spytałam cicho
- Nie możemy znaleźć Nathana , zniknął wczoraj po waszej rozmowie. Zostawił tylko kartkę z napisem : "Nie szukajcie mnie".

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wybaczcie , że tak długo ale najpierw sadziłam las a potem byłam na wycieczce i nie miałam jak dodać :/
Ale wracam z tym o to rozdziałem ^^
Mam nadzieję , że panie są zadowolone :p
Next bs szybciej niż ten rdz obiecuje ! :****
Kocham was laski ! <333333333

14 komentarzy:

  1. Co za pieprzona suka z tej belli :o
    Az brak mi slow, jak to ostatnio slyszalam "za łeb taka i do wisły" :p
    i jeszcze znikniecie Natha :o
    Co on znow wykombinowal? :/
    Mam nadzieje ze nic powaznego sie nie stanie :(
    Licze na spelnienie obietnicy i szybkiego nexta !:)
    Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabiję.
    Tylko JA mam prawo perfidnie torturować głównych bohaterów!
    Ale z drugiej strony...uwielbiam takie akcje <3
    Niech go znajdą schlanego w jakimś rowie albo coś w tym stylu <3
    Next szybkoooo <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Co za *sfwoetgjrewge*.!!
    Chodziło o Bellę jak coś. :D
    Ale ostra była ta kłótnia Bonnie i Natha. Aż momentami to się strachałam. xd
    Ale kto.? Co.? Jak.? Gdzie.?
    Boję się o Natha.
    Jak on coś sobie zrobi to ja coś ci zrobię. ^^
    Czekam na nextaa. ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Co ty odpierdlalasz ?
    Nathan ma byc ZYWY ! I ma byc HAPPY END ! ZROZUMIANO !
    Rozdzial genialny ale czemu tyle nienawisci ? ;(
    Czekam na nastepny ;d
    Weny ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja kiedyś tą Bellę zamorduje! -,-
    Niech się nie wpieprza w życie Nathana i Bonnie, bo wszystko komplikuje. -,-
    Smutno mi z powodu ich kłótni... ;c
    Ciekawe, gdzie Nathan znikł. Mam nadzieję, że nic mu się nie stanie. ;)
    Weny Kochana i czekam na kolejny rozdział. :*
    Oby pojawił się niedługo, bo ja tutaj z ciekawości umieram. ;)
    Do następnego. ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział
    Bella wróciła , moja "ulubiona" bohaterka
    Ale zaraz co z Nathanem ?
    pisz szybciutko następny

    OdpowiedzUsuń
  7. Co za bitch!
    Sypie sie wszystko kurcze..
    I jeszcze tego gdzies wywialo..
    Mam nadzieje, ze sie odnajdzie ;)
    Czekam na nexta ;***
    Buziaki <3333

    OdpowiedzUsuń
  8. Omg co to będzie?! ;( bd płakać;( boże mój kochany Nathanek
    uciekł i pewnie coś mu się stanie;( boże
    nie wybaczę sobie tego;( matko moja najświętsza Kasiu błagam
    cię o litość dla tej bożyszczy nastolatek mam
    nadzieję, że moje modlitwy zostaną wysłuchane:)
    Dlatego czekam na następny i zapraszam do mnie:
    http://swiatwedlugnatali.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejuuu wszystko się wali ;(
    I jeszcze Nath gdzieś polazł :P
    To się musi ułożyć !!
    Po za tym rozdział CUDNY !
    Pisz szybko nexta, Weny Kochana :***
    Wpadnij -----> samanthaithewanted.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. ŻE CO?
    ALE JAK TO?
    NIE NO TAK BYĆ NIE MOŻE !!
    CO TO W OGÓLE JEST !:D
    PISZ SZYBKO KOLEJNY <3
    ROZDZIAŁ MEEEEGA *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział niesamowity :*.
    Jeju jak się układa to Ona musi się zjawić...
    Idiotka...
    Ale czy Oni musieli się tak pokłócić :(.
    Szkoda mi każdego z nich :).
    Ale mam nadzieję, że Nath nie zrobi nic głupiego :(...
    Czekam z niecierpliwością na next'a :*.
    Weny!

    Mychaaa ;***

    OdpowiedzUsuń
  12. ale bym tej Belli leb ukrecila ohhh !!!
    jaka suka *_*

    no i dupa blada, szlag by wzial no ! no jaka przerwa ? blagam ! ;X ugh Bonnie Bonnie cos ty narobila -.- ....
    jeszcze Nathan cos sobie zrobi biedak :< ...

    eeeeejjjjj next ^^ !!

    :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurde już dawno nie pisałam koma, bo szczerze mi się nie chciało
    Ale piszę dla cb Dupalu :PP
    Rozdział jak zawsze świetny, tyle ,że już 18 a nexta jak nie było,
    tak ni ma :(
    No ale na twój rdz warto tyle czekać :**

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak możesz ?!
    Nie, nie, nie. To nie może być prawa!
    Nie wiem co bym zrobiła jakbym usłyszała to wszystko od Belli... Jednym słowem zdzira.
    Ale oni muszą się jakoś pogodzić. Nie wiem jak zrobią to przez te kilometry, jednak ja i tak będę miała nadzieję! Bo to w końcu jest najważniejsze;))
    Tylko, wiesz co... To zniknięcie Nathana nie poważnie niepokoi... Obawiam się, że zrobi coś głupiego. Tak, jestem wręcz tego pewna.
    Nie trzymaj Nas wszystkich tutaj zebranych, tylko pisz szybciutko następny rozdział i... dodawaj!
    Czekam ( z resztą nie tylko ja ) ;***

    OdpowiedzUsuń