Grałam właśnie "Glad You Came" gdy usłyszałam upragniony dźwięk telefonu . Zerwałam się z łóżka w locie odkładając na bok gitarę i złapałam telefon - Nathan :
- Nareszcie dzwonisz ! - zapiszczałam do telefonu
- Wybacz ale nie mogliśmy znaleźć walizki Maxa a potem dopadły nas fanki , tak to zadzwoniłbym wcześniej - powiedział skruszony
- Nie ma sprawy , jesteście już w hotelu ? - spytałam chodząc po salonie
- Tak , jesteśmy . Jutro z samego rana jedziemy do MTV .
- A wiesz już dlaczego nie mogłam jechać z tobą ?
- Jeszcze nie , jak tylko dorwę BigKeva to go spytam a potem od razu zadzwonię do ciebie .
- Dobrze .
- Bonnie ...
- Tak ?
- Tęsknie już za tobą .
- Ja za tobą też .
- Wymknę się w nocy i wrócę do Londynu , co ty na to ? - spytał ochoczo na co ja się zaśmiałam
- Tak , na pewno ci się uda .
- Nie wierzysz mi ? Dobra , zbieram walizkę i jadę na lotnisko - usłyszałam dźwięk zasuwanej walizki
- Nathan , uspokój się i siedź w tym LA !
- Ale ja to wcale nie chce być , wolałbym być z tobą .
- Wiem ale musisz tam zostać .
- Ale ja nie chce ...
- Zrób to dla mnie .
- Ej ... nie ma tak , to chwyt poniżej pasa ! - oburzył się Nath
- Ale za to zawsze działa .
- Naprawdę chce już wracać .
- Wiem Nathan , myślisz , że ja chce siedzieć tu sama ? Muszę gdzieś wyjść w najbliższym czasie po zwariuje w czterech ścianach - powiedziałam i usłyszałam czyiś głos
- Muszę kończyć , Kevin przyszedł . Dobra idź tylko nie schlaj się tak jak z chłopakami bo nie ma kto cie pilnować !
- Bardzo śmieszne - parsknęłam
- Kocham cie , Bonnie .
- Też cie kocham .
- Zadzwonię potem .
- Czekam .
Nathan rozłączył się a ja odłożyłam telefon na stół i siadłam na kanapie . Siedziałam wyprostowana jak struna a komórka leżała idealnie równo w prostej linii do mojej ręki - żeby od razy móc ją odebrać . Czas mi się dłużył więc włączyłam telewizor , o dziwo zaciekawił mnie jeden z filmów i zaczęłam oglądać go z dużym zainteresowaniem . Byłam tak skupiona , że na dźwięk telefonu moje serce prawie wyskoczyło mi z piersi . Odetchnęłam kilka razy , żeby się uspokoić i odebrałam . Oczywiście dzwonił Nathan :
- Halo ? - wydyszałam
- Co ci jest ? - spytał zdziwiony Nath
- Nie , nic . Przestraszył mnie dzwonek telefonu bo oglądam film .
- No to ... to ty obejrzyj ten film a ja zadzwonię jutro - powiedział Nath jakimś dziwnym głosem
- Co ? Zgłupiałeś ? Mów czego się dowiedziałeś .
Chłopak westchnął , jego głos zabrzmiał strasznie :
- Chcą cie wywalić z zespołu .
Na początku myślałam , że to głupi żart ale po ciszy po drugiej stronie dotarło do mnie , że to prawda :
- Co ? Dlaczego ? - wyszeptałam ze ściśniętym gardłem
- Okazało się , że ludzie z wytwórni myślą , że fakt iż jesteś w zespole odbije się na The Wanted .
- Co ? - ciągle powtarzałam to jedno słowo
- No wiesz tłumaczyli mi to na zasadzie , że w szkole nauczyciel nie może uczyć swojego dziecka . Chyba chodziło im o to , że nie będę wobec ciebie obiektywny .
Nogi się pode mną ugięły :
- Niech zgadnę , powiedzieli , że albo ja albo ty - powiedziałam to bezmyślnie
- Tak Bonnie , właśnie tak powiedzieli .
Łzy zaczęły spływać mi po policzkach :
- Próbowałem ich przekonać ale to nic nie dało . Zaczęli gadać , że jesteś świetną gitarzystką i na pewno znajdziesz sobie świetną prace . Chłopaki pomagali mi ich przekonać , że jeśli coś będzie nie tak to ja nie będę udawać , że jest cudownie na co jeden z nich , uwaga cytuję "Widziałem was razem i obawiam się , że jesteś tak zaślepiony miłością , że gdyby walnęła cie młotkiem w łeb to mówiłbyś , że to przypadek ".
Nie docierały do mnie jego słowa . W głowie miałam jedną myśl "wywalili mnie , kazali mu wybrać i on wybrał chłopaków " :
- Bonnie ? Kochanie ja ...
- Muszę kończyć .
- Kochanie ja naprawdę próbowałem wszystkiego . Postawili mnie w takiej sytuacji ale mam nadzieję , że mnie rozumiesz ...
- Ja ... ja muszę pomyśleć . Zadzwonię ... kiedyś .
- Bonnie czekaj !
- Pa Nathan - powiedziałam i się rozłączyłam .
Z automatu wyłączyłam głos telefonie bo wiedziałam , że Nathan zaraz zacznie do mnie dzwonić a ja nie mam ochoty z nim rozmawiać . Założyłam buty , wzięłam torebkę i wyszłam do sklepu . Kupiłam duże opakowanie chusteczek , mnóstwo jedzenia i słodyczy . Wróciłam do domu po godzinie obładowana zakupami . Zdjęłam buty i weszłam do kuchni trzymając w rękach pełne torby . Rozpakowałam jedną torbę i poszłam to salonu , żeby zobaczyć ile razy Nathan do mnie dzwonił . Gdy brałam telefon do ręki właśnie kończyła się próba dodzwonienia do mnie . Spojrzałam w rejestr połączeń - 63 nieodebranych połączeń ( w tym po jednym od każdego z chłopaków ) i 14 wiadomości od Nathana . Postanowiłam zobaczyć te wiadomości , przynajmniej kilka . Wszystkie wyglądały tak samo :
"Bonnie , zadzwoń do mnie , chce pogadać ! "
" Odbierz telefon ! "
" Kocham cie Bonnie i naprawdę nie chciałem , żeby tak wyszło .... "
Usunęłam wszystkie . Rzuciłam telefon na stolik i wróciłam do kuchni , zaczęłam gotować . Niestety nie wychodziło mi to zbyt dobrze - przy krojeniu warzyw przecięłam dwa palce . Przy gotowaniu - oparzyłam sobie język próbując . A kiedy smażyłam olej z patelni zaczął pryskać i wylądował na moim udzie . Żeby tego było mało , gdy już skończyłam przygotowywać posiłek postanowiłam się napić i ... rozcięłam sobie wargę pękniętą szklanką :
- Nosz do jasnej cholery ! - krzyknęłam sfrustrowana .
Zaczęłam się zaklejać plastrami i obandażowałam poparzone udo . Siadłam przy stole i zaczęłam jeść , bardzo wolno bo moja rozcięta warga nie pozwalała mi jeść normalnie . Gdy zmordowałam swój obiad pozmywałam uważając na pokaleczone ręce i siadłam w salonie . Spojrzałam na telefon - dzwonił Jay . Pomyślałam , że pewnie Nathan dzwoni z jego telefonu ale z drugiej strony to może faktycznie Loczek . Postanowiłam sprawdzić , nacisnęłam zieloną słuchawkę ale nie odezwałam się :
- Odbierz , odbierz , odbierz ... - usłyszałam zdenerwowany głos Jaya
- Jay ?
- Bonnie ? No wreszcie odebrałaś !
- Wybacz , myślałam , że Nathan dzwoni od was żebym odebrała .
- Kuźwa , serio dobrze go znasz bo faktycznie tak robił . Zamknąłem się w łazience w pokoju hotelowym , żeby móc z tobą spokojnie porozmawiać .
- Coś się stało ?
- Co ?! Ty jeszcze pytasz ? Chcą cie wywalić z kapeli !
- Już to zrobili.
- Bonnie , nie mów tak. Jeśli będzie trzeba to Nathan poruszy niebo i ziemie , żebyś została w zespole.
- Nie wydaje mi się.
- A to czemu ?
- Jakoś nic nie robił , żebym została . Tylko próbował ich przekonać czyli nie poruszył nieba i ziemi.
- Bonnie ... czy ty serio myślisz , że on robił tylko tyle ?
- No ... eee ...
- Nathan przez bite 2 godziny kłócił się z ludźmi z wytwórni. Wrzeszczał na nich jak wariat , groził i straszył ich ale oni mają go w garści. Chłopak próbował wszystkiego , my też włączyliśmy się do kłótni ale nie wiele to dało. Przykro mi Bonnie.
Zatkało mnie , czyli Nathan nie powiedział dokładnie co tam wyprawiał :
- Nath nie mówił , że aż tak się wykłócał ...
- No przecież by się nie przyznał.
- Kurwa ... a ja go olałam.
- W sumie to ci się nie dziwie.
Porozmawiałam z nim jeszcze trochę a potem Jay stwierdził , że musi kończyć bo chłopaki już wiedzą , że siedzi w łazience. Musiałam pomyśleć więc wzięłam gitarę i pograłam na niej godzinkę. Potem stwierdziłam , że muszę zadzwonić do Nathana. Wybrałam jego numer , czekałam a kolejne sygnały brzmiały w moim uchu . Już miałam się rozłączać gdy usłyszałam :
- Tak , słucham ?
To nie był głos Nathana , tylko jakieś dziewczyny.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeeestem :D
Wróciłam dopiero teraz ale miałam egzaminy i mój mózg nie był w stanie wymyślić normalnego rozdziału :p
Niestety na weekend majowy wyjeżdżam więc nie bd komentować waszych rdz :/
Ale bd czytać ^^
To do nexta laski :)
Kocham was <3333333333
O Bosz ! Nie no ! oauhdfivuwjbesfiuvbis *.* - to najlepiej wyraża co czuję !
OdpowiedzUsuńRozdział meeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeega !
WOW ! Mam nadzieje, że wszystko z tą dziewczyną się wyjaśni.
Pisz szybciutko nexta Kochana :*
Wenyyy ♥
Zapraszam do mnie ^^ ifythewanted.blogspot.com
oooo jesteś :) !!
OdpowiedzUsuńjejć jakie wąty, hoh ;]
a ta laska na koncu ?! o nieeee tak nie moze byc !!
frajerstwo sie szerzy stwierdzam -,-
ale Nath <3 ... walczyl jak lew dzielnie :)
next ^^ !
wantedowe-story.blogspot.com
Mam 2 scenariusze.
OdpowiedzUsuń1: Nathan załamany, że Bonnie ma go totalnie w dupie schlał się i znalazł sb dziewczynę na pocieszenie.
2. To jego siostra.
A tak wgl, to Bonnie nei powinna mieć go gdzieś, bo się starał.
TORTURUJESZ NATHANA, A TO MOJA DZIAŁKA.
NO.
Tak czy siak robi się coraz ciekawiej, uknułaś intrygę i mi to pasi.
Lubię intrygi.
Next please ;*
super rozdział
OdpowiedzUsuńco to za dziewczyna ?
nie trzymaj mnie w niepewności zbyt długo
pisz rozdział
Hmm... Ciekawe kim jest ta dziewczyna ?
OdpowiedzUsuńW sumie mu się nie dziwie. Tyle się na wrzeszczał a ona go olewa... ;/
Rozdział genialny :D
Czekam na następny ;p
Weny :)
Jej w końcu jesteś ! Ciekawe co to za dziewczyna. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni.
OdpowiedzUsuńPisz szybciutko nextaa. Weny Kochana :*
Zapraszam do mnie : i-found-you-in-my-darkest-hour.blogspot.com
Zatkało mnie.
OdpowiedzUsuńI to niby ja mieszam i komplikuję?
Zobaczymy kto kogo zamorduje ;> :D
Już nie żyjesz Kaśka !
Next <33
Jeju jak Ty tak możesz ?!
OdpowiedzUsuńBoskiboskiboski *.* !
Tylko czemu BigKev zachował się jak egoista?!
Ale zdziwiła mnie reakcja Bonnie...
Rozumiem, że pomyślała, że Nath wybrał chłopaków, a nie ją ...
Ale powinna to zrozumieć...
Dobrze, że Jay zadzwonił !
Tylko co do jasnej cholery ma znaczyć ta laska !
Czekam na wyjaśnienia !
Mychaaa ;***
ojojoj..miesza się, miesza..:D
OdpowiedzUsuńTwojego bloga czytam od jakiegoś czasu, ale dopiero niedawno się wzięłam w garść:założyłam swoje konto i bloga (zapraszam, bo jak na razie to wszyscy mnie olewają :( ownstrangeworld.blogspot.com/ )
Opowiadanie fantastyczne, pomysły ciekawe..nie do końca rozumiem zachowanie Bonnie, ale może będzie mi jeszcze dane je pojąć :D
Pozdrawiam :*
Jak możesz kończyć rozdział w takim momencie? ;c
OdpowiedzUsuńCiągle się zastanawiam: Kim może być ta dziewczyna? :O
Pisz szybko kolejny rozdział, bo ja chyba zwariuję! :D
Weny! ;*
Rozdział poprostu Meeeeega!
OdpowiedzUsuńW sumie nie dziwie się Bonnie, chyba też bym tak zareagowała :P
Ale za to chłopak się starał i będzie dobrze, prawda? ^^
A tak wgl CO TO ZA LASKA?! O nie tak być nie może :P
Mam nadzieję, że szybko się wyjaśni ta akcja z ta tajemniczą Dziewczyna :P
Duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo Weny Życze <3
Pozdrawiam i całuję KaMa;***
BOSKIE <3
OdpowiedzUsuńCO TO ZA DZIEWCZYNA?
JA TO MUSZE NATYCHMIAST WIEDZIEĆ ^^
PISZ SZYBKO KOLEJNY :*
świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńCo to za dziewczyna?
Weny
Ty chyba żartujesz. Nie możesz popsuć ich szczęścia! Tylko spróbuj teraz wyskoczyć z jakąś zdradę, to normalnie nie wiem co Ci zrobię.
OdpowiedzUsuńTo będzie najzwyklejsza w świecie hańba! Bo Ty nie możesz tego zrobić, a tą dziewczyną okaże się jakaś tam koleżanka albo jego siostra. Inaczej być po prostu nie może. I tyle.
Nienawidzę kiedy coś lub ktoś niszczy szczęście innej osoby ( lub osób ), więc tego tym bardziej. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz :)
Czekam na neta ( pozytywnego ) ;***
Cudowny rozdział jak zwykle:)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny:)
Zapraszam na mojego nowego bloga o TW:
swiatwedlugnatali.blogspot.com