- Nie , nie znaleźliśmy go - powiedział spokojnie loczek
- Dzwonił do mnie - powiedziałam szybko
- Co ?! Kiedy ?!
- Przed chwilą .
- Gdzie jest ?!
- Tego mi nie powiedział - mruknęłam i opowiedziałam mu rozmowę z Nathanem
- Zabije go ! Co on odwala ? Zachowuje się jak dziecko ! - Jay najwyraźniej już przestał się o niego martwić
- Ja też nie wiem co on zamierza ale to nie zmienia faktu , że nadal nie wiemy gdzie jest, co robi i co się z nim dzieje - powiedziałam
- No tak ... - westchnął Jay - Chodź szczerze mówiąc jego słowa zabrzmiały trochę dramatycznie - powiedział Jay takim tonem jakby się zastanawiał
- To znaczy ? - nie byłam pewna o co mu chodzi
- "Kocham cie Bonnie , pamiętaj o tym" to zabrzmiało jak w filmach o miłości. Wyznanie zaraz przed tym jak główny bohater popełnia samobójstwo a ktoś znajomy znajduje jego ciało - powiedział Jay a mi zakręciło się w głowie
- Boże Jay ty chyba na serio chcesz , żebym umarła ze strachu - powiedziałam trzymając się za serce , które biło tak mocno że pewnie słyszeli je mijający mnie ludzie
- Wybacz ale to pierwsze co mi przyszło do głowy - powiedział skruszony Jay
- Dobra ... lepiej już nic nie mów.
- Dobrze, słuchaj Bonnie muszę kończyć. Zadzwonię gdybym się czegoś dowiedział.
- Spoko.
Rozłączyliśmy się a ja wróciłam do domu. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić więc ... zaczęłam sprzątać. Postanowiłam zacząć od ogromnej szafy w której było ... wszystko. Otworzyłam ją i rozpoczęło się znajdowanie różnych ciekawych rzeczy.Jakieś zdjęcia , pamiątki, różne bibeloty. To co było zbędne wrzucałam to worka na śmieci. Nagle natknęłam się na dość spore pudełko z napisem "Korzystaj rozsądnie". Zdziwiona otworzyłam pudełko, w środku była fajka wodna, którą dostałam od koleżanki z Tunezji. Odstawiłam pudełko na bok i szybko ogarnęłam , to co wyciągnęłam. Wyrzuciłam szybko śmieci i poszłam do salonu z pudełkiem w ręce. Wyciągnęłam fajkę i wytarłam ją z kurzu. Okazało się , że olejki były dobre więc postanowiłam sobie zapalić. Poczekałam chwilę i wzięłam pierwszego bucha. Mocno się zaciągnęłam a potem wypuściłam szybko powietrze bo zaczęłam się krztusić. "Kurwa, już zapomniałam jak to jest" pomyślałam ale paliłam dalej. Powolutku i małe ilości dymu wciągałam myśląc o wszystkim i o niczym. Moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek - prawie 20. Wstałam i wolnym krokiem podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam ... Nathana. Był nieogolony, blady jak ściana i wyglądał jak 100 nieszczęść. Wpatrywałam się w niego zszokowana :
-Kurwa co ja wypaliłam, widzę mojego Nathana - powiedziałam z szeroko otwartymi oczami.
Nathan spojrzał na mnie zdziwiony:
- Ale to naprawdę ja - powiedział.
Staliśmy tak chwilę wpatrując się w siebie. Dokładnie w tym samym momencie rzuciliśmy się sobie w ramiona. Wtuliłam się w niego mocno i zaczęłam płakać :
- Boże Nathan ja wariowałam bo nie wiedziałam gdzie jesteś a ty do mnie przyleciałeś ? - powiedziałam płacząc mu w ramię
- Musiałam się z tobą zobaczyć ... i pogodzić - powiedział patrząc mi w oczy
- Przepraszam Nathan ! Ja ... - zaczęłam ale on przerwał mi całując mnie
- Nie ważne, wiem wszystko. Nie wracajmy do tego bo znowu się pokłócimy a ja tego nie chcę. Nerwy nam puściły i już , zostawmy to ... - powiedział a ja pocałowałam go
- Kocham cie , Nathan ale więcej tak nie rób bo umrę na zawał ! - powiedziałam a on uśmiechnął się lekko
- Jak to dobrze , że cie mam ... - wyszeptał mi do ucha.
Gdy już wyznaliśmy sobie wszystko zrobiłam Nathanowi kolacje a on poszedł się wykąpać i przebrać. Robiąc kolację zadzwoniłam do Jaya, który najpierw zbeształ Natha ale potem przyznał , że wszyscy panikowali gdy się okazało że go nie ma. Okazało się, że Sykes miał szczęście w nieszczęściu. Kupił ostatni bilet na samolot ale za to stadion na, którym mieli grać koncert miał awarię i nie działa tam w ogóle prąd więc koncert odwołano. Chłopaki wracają do domu a resztę ciuchów Nathana ma przywieź kurier. Gdy chłopak wyszedł spod prysznica szybko zjadł kolację i wypił ciepłą herbatę- nareszcie wyglądał jak człowiek. Włożyłam naczynia do zlewu i ciągnięta przez Nathana razem z nim poszłam do sypialni. Mijając salon chłopak przystanął i spojrzał na stół , na którym stała fajka :
- Aaaa ... to dlatego myślałaś, że masz zwidy - zaśmiał się.
Weszliśmy do sypialni i od razu położyliśmy na łóżku. Mocno przytuleni patrzyliśmy na gwiazdy na oknem. Gdy tak leżeliśmy Nathan w końcu się odezwał :
- Wiesz, że podobno kiedy siedziałem w samolocie to zasnąłem i ciągle powtarzałem "Bonnie, przepraszam" ? - powiedział z lekkim uśmiechem a ja spojrzałam na niego zdziwiona
- A skąd wiesz co mówiłeś ?
- Przede mną siedziały dwie starsze panie i ciągle gadały jaki ja jestem biedny ale zarazem cudowny bo pewnie lecę przeprosić moją ukochaną - powiedział a ja uśmiechnęłam się szeroko - No i miały rację - dodał.
Przytulaliśmy się aż obydwoje zasnęliśmy. Razem - nareszcie.
~~
Rano obudził mnie cichy jęk. Zdziwiona przekręciłam się na drugi bok ,żeby być przodem do Nathana. Chłopak miał twarz wykrzywioną w grymasie, ciągle spał. Przyglądałam mu się chwilę w ciszy, nagle chłopak jęknął tak przeraźliwie, że podskoczyłam ze strachu :
- Nathan obudź się, kochanie - powiedziałam głaskając go po policzku.
Chłopak pokręcił głową zaciskając dłonie na kołdrze, nadal spał :
- Nathan obudź się ! - powiedziałam głośniej i poklepałam go w ramię
- Zostaw ją ! Zostaw ... - usłyszałam jego głos
- Nathan ! - wydarłam się i potrząsnęłam nim.
Chłopak zszokowany obudził się nagle i usiadł, zaczął dyszeć głośno i rozglądać się na boki. Dopiero gdy zobaczył, że leże obok z wielkimi oczami odetchnął :
- Boże jaki miałem koszmar - wydyszał chowając twarz w dłoniach
- Mówiłeś :"Zostaw ją ! Zostaw". Co ci się śniło ? - spytałam przytulając go, wtulił się we mnie jak dziecko
- Nie pamiętam dokładnie, wiem że ty tam byłaś i ktoś chciał mi cie zabrać. Wracaliśmy chyba z imprezy i ktoś nas napadł, chcieli cie gdzieś zabrać. Potem jeszcze zobaczyłem cie z jakimś facetem ... Nie no to był najgorszy koszmar jaki kiedykolwiek mi się śnił - powiedział a ja dałam mu delikatnego na co on się uśmiechnął
- Ale to był tylko sen - powiedział i przekręcił mnie na bok.
Leżeliśmy chwilę w ciszy.
- Już wszystko będzie dobrze prawda ? - spytałam cicho
- Obiecuję - wyszeptał mi do ucha.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dobra miałam dodawać rdz częściej ale jakoś mi nie wychodzi :/
Przepraszam was ale mam mało czasu na pisanie :(
Mam nadzieję , że taki rdz na przeprosiny wystarczy chociaż trochę marny mi wyszedł -.-
Chyba zbliżamy się do końca ... chociaż nie wiem w sumie jak to załatwić .
Prawdopodobnie zrobię tak - skończę tego bloga , zrobię sobie krótką przerwę i zacznę pisać następny :)
Kocham was laski :******
Uf.. Na całe szczęście się znalazł ;)
OdpowiedzUsuńI się pogodzili ;D
Jestem pod wrażeniem Twojej dobroci Kasiu xd
"Kurwa co ja wypaliłam, widzę mojego Nathana" xDDD
Bonnie jest boska :D
I o jakim końcu mówisz hm? ;>
Ja Ci dam koniec!
Dobra, miałam na Ciebie nie krzyczeć już ;P ;*
Ale do lipca masz nic nie kończyć, bo ja chce jeszcze czytać jak wrócę :))
Także trzymaj się tam ;**
Kocham <3333
Cudowny kochana *.*
OdpowiedzUsuńSłodki ^^
Nath się znalazł ;3
No wszystko pięknie
tylko czemu już nie komentujesz mojego opo ;(((
No to czekam na next ;**&
Super , że Nathan znalazł się i pogodzili się
OdpowiedzUsuńpisz szybciutko następny
no nareszcie pogodzeni , nadal kochajacy się i razem ;d
OdpowiedzUsuńahh coz za poswiecenie Nathana , jak ja go ubostwiam ;D
a Bonnie mala niegrzeczna dziewczynka pali , no nie ladnie , nie ladnie xd
uu szkoda ze niedlugo koniec ;(
Pisz szybko nexta i weny !
3maj sie! <3
/Kika xx
A myślałaś o tym aby założyć bloga z jednopartowcami? Mało jest jednopartowców o TW ale za to mają dużo czytelników a masz smykałkę do pisania. Przemyśl to.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału - no nareszcie myślałam ze sie rozstaną . Uff.
Przyjechał specjalnie. jaaaak słodkooo *__*
OdpowiedzUsuńale oni to mają niesamowite szczęście, że ten koncert odwołali :D
Poza tym: już się bałam, że rzeczywiście ma zwidy, a to jednak Nejf się pojawił <3
Niecierpliwie czekam na kolejny i pozdrawiam :)
rany, no Jaya bym zamordowala - tak nastraszyla sierota ze o zgrozo *_*
OdpowiedzUsuńale już jeeest ! znalazła się nasza Zguba <3
ooo Nathanek wrocil do Bonnie :)
"-Kurwa co ja wypaliłam, widzę mojego Nathana -" - ale rylam z tego, o dżizas xD !
i teraz - zyli długo i szczęśliwie ;> ?
czekam na następny :*
<3
Juhuuuu wrócił do niej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńW końcu wszystko jest dobrze :)
Rozdział Superrr <333 ;**
Pisz szybko nexta i weny Kochana :**
Wpadnij-------------> http://samanthaithewanted.blogspot.com/
Jak słodko się zrobiło ♥
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam tą wypowiedź Nathana '' Kocham cie Bonnie , pamiętaj o tym '' to pomyślałam o tym samym co Jay:P To naprawdę brzmiało jak pożegnanie przed popełnieniem samobójstwa! No, ale dzięki Bogu okazało się to nieprawdą:)
Te słowa Bonnie na widok Natha rozwaliły system xdd
No, nic nie wiem co ma Ci jeszcze napisać oprócz tego żebyś szybciutko dodała kolejny rozdział;P
Czekam na niego z niecierpliwością ;**
PS Zapomniałabym! Przestraszyłaś mnie tym, że już niedługo będzie koniec... Choć to będzie oznaczało nowy blog... Już sama nie wiem co jest lepsze:D
Nie możesz kończyć bloga nie teraz ,on jest super i to niedopuszczalne aby go zakończyć.!
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to boski
Bałam sie że on cia sobie zrobi albo coś ,ale wszystko na szczescie w porządku i żyją długo i szczęśliwie :D
Jak słodko się zrobilo u młodych :P
Pisz nexta szybciutko
P.S.
Wpadłabyś na mego bloga ?
tw-fanblog.blogspot.com
Byloby mi bardzo miło :D
Serdecznie zapraszam
Do nexta Buziak :* i wenyyyy :p
Pikny jest ! Omnomnomnom :*
OdpowiedzUsuńPogodzili się i to tak słoooodko *.* Natty się znalazł, dobre i to !
Pisz szybko nexta
Wenyyy ♥
Nominowałam Cię Słonko :) girlletmeloveyou.blogspot.com !
No ja wybaczam po tym rozdziale !
OdpowiedzUsuńW końcu Nath znaleziony *.* !!!
Juhu i się pogodzili ;*.
Ahh jacy oni są słodcy !!!
No, a Bonnie to ma niezłe pomysły - z tą fajką wodną ;***.
Ale jak dobrze, że jej się nie przewidziało, że Nathan wrócił !
Jej już myślałam, że sobie chce coś zrobić ;*** :((.
A Ten sen Nathan'a mnie zmartwił ...
Dziwne, że śnią mu się takie rzeczy ;(((.
Ale mam nadzieję, że moje podejrzenia się nie sprawdzą ;* !
Ale o jakim Ty mi tu końcu mówisz Dziewczyno !
Czekam z niecierpliwością na next'a ;***! I pamiętaj nie chcę tu widzieć żadnego końca!
Weny !
Mychaaa ;***
happy end :) I like it
OdpowiedzUsuńPS Nominowałam cię do The Versatile Blogger Award
mam nadzieję że odpowiesz na nominację :)